Strony

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Przykre i godne ubolewania! - Studium Strażnicy z 15.07.2013

Ostatnio można było przeczytać krótką analizę pierwszego z czterech artykułów do studium, ze Strażnicy z 15 lipca 2013 roku.
Warto raz jeszcze zwrócić szczególną uwagę na stronię 6, gdzie znajdujemy akapit 10 wyżej wymienionej Strażnicy, w której możemy przeczytać: „W przeszłości uważaliśmy, że osądzanie, czy ludzie zaliczają się do owiec, czy do kóz, odbywa się przez cały okres dni ostatnich, od roku 1914. Wnioskowaliśmy, że ci, którzy odrzucają orędzie o Królestwie i umierają przed rozpoczęciem się wielkiego ucisku, umierają jako symboliczne kozy - bez nadziei na zmartwychwstanie”.
Aby uświadomić sobie jak wielką krzywdę wyrządziło swoim pomysłem Ciało Kierownicze, przyjrzyjmy się pewnemu przykładowi.
Przenieśmy się w czasie i wyobraźmy sobie, że żyjemy w okresie, kiedy obowiązywało 'zrozumienie', że od 1914 roku następuje osądzanie ludzi, podczas gdy dziś wiemy - ponieważ WTS 'uświadomił' nam - że było to fałszywe zrozumienie przypowieści Jezusa o "owcach i kozach". Załóżmy jednak, że w naszej hipotetycznej rodzinie jest osoba, która z jakiegoś powodu, nie praktykuje z resztą rodziny tak zwanego 'prawdziwego' wielbienia. Niestety w pewnym momencie w tej rodzinie dochodzi do smutnego wydarzenia. Umiera właśnie ta 'niewierząca' osoba, która nota bene była bardzo bliska sercu członków tej rodziny. Kanał łączności 'uświadomił' wtedy tej rodzinie, poprzez swoje publikacje, które ponoć 'daje nam sam Jehowa', że takie osoby, jak ów zmarły krewny, zaliczają się to kóz - bez nadziei na zmartwychwstanie.
Zastanawiam się, jak trudne musiało być to przeżycie dla członków tej hipotetycznej rodziny. Nie dość, że śmierć bliskiej osoby jest niewyobrażalną traumą, to w dodatku WTS nałożył na barki tej rodziny dodatkowy ciężar. Ta bliska im osoba została już osądzona! Ona nie zmartwychwstanie! Nigdy już jej nie zobaczą!
Czy Bóg mógłby dostarczać takie 'światło' tym przywódcom religijnym? Dla mnie to rzecz nie do pomyślenia.
Dziś, WTS ma nowe 'światło'. Bóg nie osądza już ludzi od 1914 roku. W związku z tym,  dlaczego WTS nie mówi "przepraszam" za krzywdy wyrządzone takim rodzinom, które znalazły się w analogicznej sytuacji, jak ta z wyżej wymienionego przykładu?
Puki co, WTS robi sobie co chce, nie ponosząc za to żadnej odpowiedzialności. Ale przyjdzie taki czas, że zostanie przez Boga osądzony za swoją działalność. Jezus wyraźnie powiedział, że 'zły niewolnik' zostanie 'ukarany z największą surowością … Tam będzie płakał i zgrzytał zębami '(Mat.24:48-51).