Strony

wtorek, 23 sierpnia 2016

Pod latarnią najciemniej – czyli jak CK sprowadza próby na swoich fanów w domach Betel

W zamieszczonym pod adresem
niejaki Christopher George wygłasza do członków rodziny Betel oraz budowlańców/darmowych pracowników WTS przemówienie pt. „Odpowiednio nastaw żagle, gdy wieje wiatr zmian”. Nie byłoby może nic nadzwyczajnego w tym kolejnym propagandowym materiale organizacji, usiłującej od dawna przedstawić swoją zmienność, szczególnie w zakresie doktrynalnym, jako coś dobrego, gdyby nie zadziwiające zastosowanie Psalmów 46 i 40, zapewniających o ochronie Boga dla Jego sług poddanych zniechęcającym, przyrównanym do sztormu przeżyciom.

Skwapliwie pokładałem nadzieję w Jehowie, toteż nakłonił ku mnie swego ucha i usłyszał me wołanie o pomoc. (Psalm 40:1, NW)

Bóg jest dla nas schronieniem i siłą,pomocą łatwą do znalezienia w czasie udręk. Dlatego nie będziemy się bać, choćby ziemia doznała zmiany i choćby góry, chwiejąc się, wpadły w serce rozległego morza; choćby jego wody się kłębiły, pieniły (Psalm 46:1-3, NW)









Jak wynika ze słów mówcy, te najbardziej wstrząsające i trudne do zaakceptowania zmiany, rujnujące życie betelczykom i ich rodzinom funduje — Ciało Kierownicze! Sprzedaż ogromnej ilości posiadłości, redukcja ilości członków rodziny Betel, ciągłe przeprowadzki bez jakiejkolwiek możliwości dyskusji z „namaszczonymi” decydentami, wreszcie takie wydarzenia życiowe jak założenie rodziny, czy dobrowolne przecież podjecie pracy w Betel stają się taką traumą, że – i przyznaje to mówca — ludzie ci potrzebują nadzwyczajnej opieki Bożej, aby to wszystko znieść! Nie próby z zewnątrz, nie utrata pracy czy inne nieszczęścia – ale „kochani współwyznawcy”, „niewolnik wierny i roztropny” jest źródłem najcięższych prób! Mówca zachęca do przejawiania wiary, cytuje Księgę Izajasza 59:1 o „ręce Jehowy, która nie jest za krótka” – wszystko w tym celu, aby – powtarzam – pomóc znieść ciężkie doświadczenia życiowe zgotowane betelczykom przez CK.
Kuriozalne zaiste wydaje się być – w celu wzmocnienia „argumentacji” – porównanie przerzucania przez CK jak piłki betelczyków w różne miejsca do różnych zadań – do wyboru 12 apostołów przez Jezusa spośród rzeszy Jego wiernych uczniów. Niektórzy z nich – wg mówcy – mogli czuć się zawiedzeni, że nie zostali wyznaczeni przez Pana do owego ścisłego grona, ale cenili więź z Nim, możliwość słuchania jego nauk i przemówień oraz nadzieję na zmartwychwstanie niebiańskie w przyszłości. I tak samo przerzucani z miejsca na miejsce, pozbawiani jednym „miłościwym” rozkazem dotychczasowych przyjaciół, czy oddalani od członków najbliższej rodziny powinni czuć się szczęśliwi darmowi niewolnicy WTS-u. I basta!
Kolejne wywody Christophera George'a dotyczą żon, które maja być bezwarunkowo podporządkowane mężom przerzucanym z miejsca na miejsce przez CK i maja się z tego cieszyć, a nie kierować – zrozumiałymi przecież – emocjami Przykładem dla nich (jakże aktualnym i przekonywującym w dzisiejszych czasach, nieprawdaż!?) ma być biblijna Estera, która dała wzór podporządkowania. Zaiste, rewelacja! Została najpierw nałożnicą króla Ahaswerusa (bo przecież nie zrobił dla niej wyjątku i nie grał z nią całą noc tylko w szachy!). A przecież Prawo Mojżeszowe zakazywało Izraelitom łączyć się w pary z członkami innych narodów! Szunamitka z Pieśni nad Pieśniami przeciwstawiła się królowi Salomonowi, mimo iż był z jej narodu! Toteż w rzeczonej argumentacji George'a lepiej jest przywołać przykład Estety, której Mardocheusz wmówił, iż to Bóg się nią zechce posłużyć dla uratowania narodu wybranego, jak gdyby nie mógł On swą mocą uczynić tego bez jej pomocy w postaci związku z pogańskim królem, mającym wiele żon i nałożnic. W przemówieniu pada nawet zdanie, że – uwaga! – Estera pomogła Bogu!
Mówca, przyznając eufemistycznie, ze Estera znalazła się „w niełatwej sytuacji”, zwraca się do niewiast słuchających jego wywodów: – Czy zaakceptowałabyś coś takiego? BEZ KOMENTARZA.

(Na marginesie: nic dziwnego, że – jak nawet przyznaje biblioteka internetowa Strażnicy na stronie http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1200001431 niektórzy pisarze wczesnochrześcijańscy pomijali Księge Estery w kanonie świętych Pism.)

Ochotnicy nawet po zakończeniu budowania obiektów „teokratycznych” nie mogą zaznać wytchnienia. Mówca zapewnia: – W służbie dla Jehowy nie przechodzimy na emeryturę. Nie czeka na nas bujany fotel na jakiejś werandzie, w którym będziemy się teraz kołysać całymi dniami.
(Słyszany w tym momencie w audytorium śmiech, niczym w kiepskiej komedii, ma prawdopodobnie potwierdzić nadzwyczajne poczucie humoru brata George'a zawarte w tej wypowiedzi o bujanym fotelu. Cóż za finezja!)

Nie ma wytchnienia! Dlaczego? Mówca spieszy z wyjaśnieniem: – Zawsze stawiaj się do dyspozycji, gdy organizacja czegoś potrzebuje. Bezduszne, mechaniczne traktowanie darmowych robotników przez CK prowadzi ich często do przygnębienia i – jak przyznaje mówca – szczególnie starsze wiekiem osoby czują się jak psalmista, wyrażający swe uczucia w Psalmie 71:9 (NW):

Nie odrzucaj mnie w czasie starości, nie opuszczaj mnie, gdy moc moja ustaje.

Dlaczego tak się dzieje? Christopher George wygłaszając w tym miejscu kilka rzeczywiście ciepłych słów do weteranów/betelczyków milczy na temat rzeczywistych przyczyn pojawienia się takich negatywnych odczuć. A przecież jedną z nich są wspomniane na początku przemówienia redukcje personelu, redukcje – jak wiadomo – spowodowane kłopotami finansowymi tej sekto-korporacji m.in. na skutek konieczności wypłaty odszkodowań ofiarom pedofilów chronionych przez organizację. Pracujący przez całe życie wolontariusze niejednokrotnie źle lub w ogóle nie ubezpieczeni nagle znajdują się bez środków do życia, bez swojego dachu nad głową, bez pieniędzy na leczenie pojawiających się dolegliwości, za to z nic nie kosztującym zapewnieniem CK:
Jehowa was kocha To kolejny przykład ciężkiej próby sprowadzanej przez zawiadowców WTS na swoich darmowych robotników.
Na koniec dowiadujemy się, ze właśnie brat Lett zapowiedział największą nadchodzącą zmianę – Armagedon. Na jego miejscu bardzo bałbym się tej zmiany...