W związku z dużym zainteresowaniem
postacią Roberta Kinga i jego witryną, postanowiłem napisać kilka
słów na jego temat.
Jak sam pisał i mówił o sobie na
własnej witrynie www.e-watchman.com,
przez wiele lat był pionierem i nadzorcą w jednym ze zborów w USA.
Twierdzi, że w latach 90-tych przeżył coś, co odczuł jako „nowe
narodzenie”, czyli wg obowiązującej u SJ wykładni, stał się
„pomazańcem” z nadzieją niebiańską. Choć niektóre jego
interpretacje i wykładnie wydają się być dyskusyjne, nie da się
zaprzeczyć , iż faktycznie posiadł ogromną znajomość Pisma
Świętego, przy którym „wykładnie” WTS-u to nawet nie
przedszkole. Główny kierunek zrozumienia, jakie publikuje, można w
największym skrócie opisać tak: Ponieważ wiele proroctw z Pism
Hebrajskich, szczególnie dotyczących skarcenia ludu Bożego
wypełniło się tylko częściowo kub nie wypełniło się w ogóle,
a jedynym ludem noszącym imię Boże są dziś Świadkowie Jehowy,
więc ostateczne spełnienie tych biblijnych zapowiedzi dotyczy tego
ludu, a szczególnie jego przywódców, którzy popadli w odstępstwo,
szczególnie przez sojusz Z ONZ jako NGO w latach 1992-2001, a także
przez błędne nauczanie dotyczące rzekomo trwającej już obecności
Chrystusa od 1914 roku i rzekomego nagrodzenia „majętnością”
Pana Towarzystwa Strażnica japo „dobrego niewolnika” w 1919
roku.
Od roku 2002 Robert King opublikował
mnóstwo ciekawych materiałów, zarówno w formie drukowanej, jak i
elektronicznej. Wysłął także kilka listów otwartych do Ciała
Kierowniczego i Biur Oddziałów, co oczywiście musiało skutkować
wykluczeniem go ze społeczności. (Niech się nad tym pogłowią ci,
co wierzą w „wykładnie” kongresowe o „zaklepywaniu” przez
Boga decyzji komitetów sądowniczych. Kiedy apostoł Paweł
publicznie zwrócił uwagę Piotrowi na niestosowne
zachowanie, ten nie tylko się nie obraził, ale przyjął skarcenie
i jeszcze bardziej miłowął i doceniał Pawła, zob.List do
Galacjan 2:11-14, 2 List Piotra 3:15, 16. Kiedy dziś ktoś ośmiela
się skarcić „apostołów” z Ciała Kierowniczego –
wylatuje).
Problemem Roberta Kinga, którego zdaje
się on nie dostrzegać, jest wewnętrzna sprzeczność jego
twierdzenia, że WTS jest „organizacją Jehowy”, a jednocześnie
przyznawanie, że owa organizacja jest Świadkom Jehowy przeszkodą
na drodze do wybawienia poprzez błędne nauczanie i rozbudzanie
fałszywych oczekiwań, np. dotycząćych początku „wielkiego
ucisku”, który wg niego rozpocznie się raczej likwidacją
materialnych zasobów WTS i upadkiem Towarzystwa, a nie upadkiem
istniejących religii. Od kilku lat wieszczy też wybuch III wojny
światowej i krach systemów finansowych. Uważą się za Świadka
Jehowy, popierając m.in. kontrowersyjną „wykładnię” WTS o
tym, jakoby Jezus „w „ścisłym sensie” był pośrednikiem
tylko dla „pomazańców”. Nie dostrzega przy tym najwyraźniej
bluźnierstwa wynikającego z używania tego terminu przez WTS
(„pomazaniec” to prostu... mesjasz, chrystus, a Jezus, prawdziwy
Pomazaniec ostrzegał przed takowymi...). Kilkakrotnie też atakował
na swojej witrynie Raymonda Franza, uważając, że publikacją
„Kryzysu sumienia” doprowadził do upadku i zgorszenia wielu
Świadków Jehowy. Takie stanowisko jest kompletnie niezrozumiałe u
czowieka, który – podobnie jak Raymond – bez ogródek, choć z
innego punktu widzenia, obnaża fałsz i obłudę przywódców
Towarzystwa Strażnica, identyfikując ich ze „złym niewolnikiem”
z przypowieści Jezusa (Mateusza 24:45-47).
Wydaje się, że Robert King jest
człowiekiem szczerym, ale – jak to się mówi – nieco
„nawiedzonym”, zbyt mocno przekonanym o doniosłości swojej roli
jako „strażnika” (właśnie dlatego jego witryna nosi nazwę
e-watchman.com).
Poniżej zamieszczam tłumaczenie lisu
otwartego iprzed kilku lat, po którym – zdaje się – R. Kong
definitywnie „wyleciał”. Wykazał w nim, że sprawa bytności
organizacji w NGO przy ONZ to sprawa kluczowa, a nie błaha, jak się
niektórym wydaje!
Warianty
tego listu zostały wysłane do 101 biur oddziałów Towarzystwa
Strażnica i do kilku tysięcy zborów w Stanach Zjednoczonych.
Ustanowiłem
cię badaczem wśród mojego ludu, abyś poznał i badał ich
postępowanie.”
– Jeremiasza
6:27 (BW)
Drodzy
Bracia,
Naszym
czołowym zadaniem jako świadków Jehowy i sług Chrystusa jest
przysparzanie czci imieniu Bożemu; jak również utrzymywanie się
samemu nieskalanym przez świat. W tym celu Strażnica zawsze
nawoływała nas, aby śmiało ukazywać błąd i hipokryzję
chrześcijaństwa oraz stawać w obronie prawdy. Tylko że, co mamy
robić, jeśli Strażnica sama staje się winna wielkiej hipokryzji?
Co jeśli niektórzy z naszych własnych
przewodzących braci są jak ktoś, kto niewiernie hańbi imię
Boże? Co wtedy Świadkowie Jehowy powinni czynić? Czy wciąż
ukazujemy religijną hipokryzję
gdziekolwiek
ona istnieje, albo pozostajemy w milczeniu? To nie są hipotetyczne
pytania, moi bracia. To jest sytuacja, wobec której musimy teraz
prosto stanąć twarzą w twarz. Jako jeden z namaszczonych Świadków
Jehowy, zdecydowałem się wypowiadać w tym szczególnym czasie, bez
względu na konsekwencje z powodu uczynienia tego.
Oto
fakty: Strażnica pierwotnie złożyła aplikację w 1991 roku i
została zaakceptowana przez Organizację Narodów Zjednoczonych jako
NGO w 1992 roku. Tylko dokładnie czym tak czy inaczej jest NGO? NGO
jest oficjalnie uznawaną organizacja pozarządową, która używa
swego wpływu aby propagować Organizację Narodów Zjednoczonych i
jej cele. Przez niemal dziesięć lat Strażnica potajemnie
posłużyła jako międzynarodowa NGO.
Ale
gdy Guardian,
londyńska gazeta opublikowała całą historię w październiku 2001
roku, Strażnica szybko wycofała swe członkostwo. Po zalewie pytań
z terenu, Strażnica wydała oświadczenie dla Guardiana
i oddziałów na całym świecie; stwierdzając, że jedynym powodem
stania się NGO był dostęp do zasobów bibliotecznych ONZ.
Jednakowoż
jest po prostu nieprawdą, że Strażnica musiała
stać się NGO, aby mieć dostęp do zasobów bibliotecznych ONZ.
Zgodnie z informacją głównego bibliotekarza w bibliotece Dag
Hammarskjöld,
przed 11. 09. (2001) jakikolwiek badacz lub uczony mógł nabyć
przepustkę tymczasowego wstępu do obiektu ONZ. Jedynie po
terrorystycznym ataku z 11 września 2001 roku, ze względów
bezpieczeństwa ograniczono wstęp do ONZ dla personelu i wcześniej
aprobowanych przedstawicieli NGO. Ponadto ONZ utrzymuje około 400
zmagazynowanych bibliotek poza swoim terenem na całym świecie,
gdzie informacje o agencjach i programach ONZ są publicznie
dostępne. Twierdzenie Strażnicy po prostu upada przy bliższym
zbadaniu tej sprawy.
List
Strażnicy do Biur Oddziałów również twierdzi:
„Dokumenty rejestracji włączone do dokumentacji z ONZ które
mamy w aktach, nie zawierają żadnych oświadczeń wchodzących w
konflikt z naszymi chrześcijańskimi wierzeniami."
To
twierdzenie również wydaje się być zwodnicze. Zgadzając się na
członkostwo w ONZ DPI (Department of Public Information), kandydaci
do NGO są starannie
sprawdzani i muszą spełniać założone kryteria, aby mogli zostać
zaaprobowani. Zgodnie z odpowiedzią DPI na zapytania kierowane
przez świadków Jehowy, Strażnica została zaakceptowana jako NGO,
ponieważ chętnie zgodziła się popierać Organizację Narodów
Zjednoczonych. Oto co oni po części powiedzieli: „Przez
akceptowanie stowarzyszenia z DPI, organizacja zgodziła się
wypełnić kryteria stowarzyszenia, włączając w to poparcie i
szacunek dla zasad Karty Narodów Zjednoczonych i zaangażowanie
oraz środki do prowadzenia przekonywających programów informacji
z ich częściami składowymi i do informowania szerszej publiczności
o działalności ONZ”.
Również NGOs są zobowiązane corocznie wysyłać do DPI dowód,
że w rzeczywistości informują ludzi o wielu programach ONZ. Czy
Strażnica robiła to? Tak, oni to robili. W istocie, Towarzystwo
specjalnie pisało artykuły wyraźnie w tym celu.
Na
przykład Przebudźcie
się!
z 22 listopada 1998 zostało poświęcone wychwalaniu Deklaracji Praw
Człowieka Narodów Zjednoczonych w pięćdziesiątą rocznicę jej
podpisania. ONZ nawet wymienia ten szczególny numer Przebudźcie
się!
na swojej witrynie internetowej. (Zobacz również załączone
komentarze Światowego Forum Politycznego – Global Policy Forum)
Inny
przykład to
Strażnica
z 1 października 1995, która pobiegła chwalić ONZ w artykule z
okazji pięćdziesiątej rocznicy jej założenia w 1945. Kolejny
przykład dla Waszego odniesienia się do sprawy to Przebudźcie
się!
z 8 grudnia 2000, które schlebia agencji ONZ nazywanej UNICEF.
Sprawdzając CD-ROM Strażnicy, okazuje się, że podczas okresu
bytności w NGO z 1992-2001 jest więcej odniesień w Przebudźcie
się!
do Organizacji Narodów Zjednoczonych niż do Królestwa Bożego.
Trzeba przyznać, że wiele odniesień jest niewinnych, ale głównym
obowiązkiem Strażnicy jako oficjalnego członka NGO jest jedynie
rozpowszechnianie
informacji – nieważne
jak słodko.
Tak,
to jest oczywiste że Strażnica uczyniła subtelny, ale rozmyślny
wysiłek, aby "prowadzić
obowiązujący program informacji... dla szerszej publiczności o
działalności ONZ",
jak to jest wymagane od wszystkich zrzeszonych jako NGOs. Gdyby tego
nie uczynili, bez wątpienia Towarzystwo zostałoby uczynione
niezdolnym do zachowania statusu członka NGO.
Co
więcej, Strażnica wiedziała doskonale że inne instytucje
rozpoznały ją jako funkcjonującą NGO. Skąd o tym wiemy? W
październiku 2000 Strażnica uczestniczyła w czymś, co jest
nazywane Międzynarodowym Forum Wileńskim na temat Holocaustu.
Strażnica jest wymieniona w programie razem z innymi licznymi
międzynarodowymi NGOs. Brat James Pellechia reprezentował Strażnicę
przed forum.
Również
w październiku 1999, australijski rząd prowadził dociekania w celu
popierania lepszej współpracy między rządem i NGOs. Dwaj oficjele
Strażnicy byli obecni przed Stałym Urzędem Komitetu Spraw
Zagranicznych, razem z przedstawicielami NGO z religii żydowskiej,
muzułmańskiej, i tradycjonalistycznej.
Jednakowoż
List Strażnicy do Biur wskazuje: "Obecnie
Kryteria Stowarzyszenia z NGO – przynajmniej w ich najnowszej
wersji – zawierają określenia, pod którymi nie możemy się
podpisać. Gdy sobie to uświadomiliśmy, natychmiast cofnęliśmy
swoją rejestrację. Jesteśmy wdzięczni, że na tę sprawę została
zwrócona nasza uwaga".
Ale,
jako że Strażnica była obecna zarówno na Wileńskim Forum
Holocaustu jak i australijskim spotkaniu jako NGO, i bracia również
corocznie byli ponownie rejestrowani i przedstawiali próbki swojej
pracy DPI przy ONZ na długo przedtem, zanim „na
tę sprawę została zwrócona ich uwaga"
- nie można wyciągnąć innego wniosku jak ten, że oświadczenie
Betel dla Biur jest całkowitym kłamstwem.
Odpowiedzialni
bracia musieli
wiedzieć
od samego początku, jakie były wymagania stawiane NGOs i byli
gorliwi czynić zadość ONZ. Oczywiście, dopiero cofnęli swoją
rejestrację i umalowali to kłamstwami, kiedy zostali obnażeni
przez artykuł z Guardiana;
i chociaż stosunki z NGO zostały rozwiązane – kłamstwa
pozostają.
Niektórzy
bracia mogą mieć skłonność do traktowania lekko sprawy Strażnicy
jako NGO ze względu na niewielkie konsekwencje. Jakkolwiek dobrze
zrobimy, gdy zastanowimy się nad zachowaniem prawości Świadków
Jehowy w Malawi, wracając do roku 1970. Jak sobie przypominacie,
malawijski rząd wymagał od wszystkich obywateli wykupienia
25-centowej karty politycznej. Jednakże Świadkowie Jehowy
niezłomnie odmawiali uczynienia tego, ponieważ uważali to za
kompromis względem ich politycznej neutralności. W efekcie
prezydent Banda zawiesił ich podstawowe prawa obywatelskie i
bracia oraz siostry zostali wystawieni na wściekłe ataki, a wielu
straciło życie. Bracia tracili pracę, interesy i domy. Nasze
siostry były gwałcone przez gangi. Większość z naszych
przyjaciół była zmuszona do ucieczki za granicę i życia w
obozach dla uchodźców. Dotąd ich bezkompromisowe poparcie dla
Królestwa Jehowy jest przykładem dla wszystkich z świadków Jehowy
na dzisiejsze dni.
Z
drugiej strony Strażnica zdradziła Jehowę i wszystkich Świadków
Jehowy. Oni nawet nie byli zagrożeni tak, jak nasi malawijscy
bracia, mimo to porzucili swoją drogę, by podpisać porozumienie z
Organizacją Narodów Zjednoczonych; przyrzekając im poparcie i
współpracę, agencji, którą powinniśmy uznawać za sam
falsyfikat Królestwa Bożego. Nie tylko to, ale Betel oszukał
miliony niczego nie podejrzewających głosicieli i pionierów
dla rozpowszechniania
publicznie
pro-ONZ-owskiej propagandy. W efekcie cała organizacja poszła na
kompromis w oczach Boga. I nie jest to żadne zwykłe niepoważne
oskarżenie przez przeciwników, jak twierdzi Strażnica.
Od
tej pory powstaje pytanie: jeśli Jehowa uważał to za akt
odstępstwa, gdy starożytny Izrael i Juda weszły w kompromisowe
przymierza z otaczającymi je narodami, to co Bóg musi myśleć o
obecnej sytuacji? Czyż nawet Strażnica nie uczy nas, że Jehowa
zdyscyplinował organizację w 1918-19 roku z powodu kilku
niedyskrecji i kompromisów? Jak dotąd, sprawa Strażnicy i NGO i
kłamliwe ukrywanie tego przez nich są dużo poważniejsze niż
stosunkowo banalne kompromisy w przeszłości. Dlaczego mielibyśmy
przypuszczać że Jehowa po prostu przeoczy naszą niewierność
teraz? Wiemy, że Jehowa jest litościwy i miłosierny, jednak zasada
prawna jest taka "ale
w żadnym wypadku nie pozostawi On vez kary."
Może
słowa Jehowy poporzez Jeremiasza dokładnie przedstawiają obecny
nasz stan duchowy: „Nawet
bocian w przestworzach zna swój czas, synogarlica, jaskółka i
żuraw przestrzegają pory swojego przylotu, lecz mój lud nie chce
znać prawa Jehowy”.
Prawdziwym
problemem jest to, że mylnie przypuszczamy, iż Chrystus
zapoczątkował sąd nad domem Bożym przy powrocie w 1918 roku. W
następstwie tego błędu, nie mamy uzasadnionej biblijnie podstawy
przewidywania jakiejkolwiek przyszłej
inspekcji świątyni. Jakkolwiek, popatrzmy na nasz tekst roczny z
2004 roku. Chrystus powiedział swoim namaszczonym sługom, aby
"oczekiwali"
nagłego przybycia Mistrza „jak złodziej”; oczywiście dopiero
wtedy
będzie miał miejsce sąd nad domostwem namaszczonych sług Boga.
Zrozumiałe jest też, że to
wtedy
„On
ustanowi go nad całą swoją majętnością.”
Wobec
tego to znaczy, że zły niewolnik wciąż ma władzę obok wiernego
niewolnika w namaszczonym domostwie Boga. To pewne, że wpływ
niewiernego
niewolnika w zarządzie Betel jest jedynym rozsądnym wyjaśnieniem
opłakanej niewierności
Strażnicy w sprawie NGO. Wobec powyższego, powinniśmy rozważyć
zastosowanie Jeremiasza 5:26 do naszej obecnej sytuacji. Czytamy:
„Gdyż
w moim ludzie są bezbożni, którzy rozstawiają sieci jak
ptasznicy, zastawiają zgubne sidła, aby łapać ludzi.”
Byliśmy
ślepi. Nic dziwnego że Jehowa stawia nieco niewygodne pytanie w
rozdziale 42 Izajasza, mówiąc Jego świadkom: „Kto
jest ślepy, jeżeli nie mój sługa, i głuchy, jeżeli nie mój
posłaniec, którego posyłam? Kto jest ślepy jak posłaniec i
głuchy jak sługa Jehowy? Widział wiele rzeczy, lecz nie zważał
na nie, jego uszy otwarte, lecz nie słyszy.”
Jehowa
rozkazuje swojemu strażnikowi: „Wołaj
na całe gardło, nie powściągaj się, podnieś jak trąba swój
głos i wspominaj mojemu ludowi jego występki, a domowi Jakuba jego
grzechy!” (Izajasz 58:1)
Jak
na ironię, komentarz Towarzystwa Strażnica do tego wersetu Izajasza
wskazuje: „Cóż
za doskonały przykład wytrwałości Izajasza dla współczesnych
Świadków Jehowy, którym również zlecono głoszenie Słowa Bożego
i ukazanie religijnej hipokryzji!"
Gdy jednak Jehowa zlecił Izajaszowi ukazanie grzechów tym, których
Bóg nazywał „swoim ludem", dlaczego przypuszczamy że to
odnosi się do chrześcijaństwa, a nie do naszego własnego domu?
Jeśli
zapamiętale wskazujemy palcem hipokryzję chrześcijaństwa, czyż
nie powinniśmy być
nawet jeszcze
żarliwsi ukazując religijną hipokryzję wśród Świadków Jehowy,
zważywszy, że reprezentujemy Jehowę Boga? Czynić mniej jest
czystą hipokryzją z naszej strony.
Wielu
z świadków Jehowy już potknęło się z powodu hipokryzji
Strażnicy w tej sprawie. Niektórzy starsi, którzy uświadomili
sobie sytuację z NGO już ustąpili ze wstrętem. Głosiciele,
którzy są oburzeni sprawą i którym zdarza się rozmawiać o
skandalu z innymi braćmi i siostrami w zborze, zostają sami
oskarżeni
o odstępstwo przez niedowierzających starszych. Strażnica
postawiła starszych w sytuacji nie do pozazdroszczenia z powodu
możliwych błędnych wykluczeń Świadków Jehowy ze zboru jedynie
za mówienie prawdy o hipokryzji Strażnicy. Jakież to tragiczne!
Wobec
tej niespokojnej sytuacji i zarzutu który już niewątpliwie
przyniosło to imieniu Jehowy, nakłaniam was, abyście natychmiast
zajęli się rozpatrzeniem tej sprawy. Bądźcie przekonani, że
prawda wyjdzie ostatecznie na jaw tak czy inaczej. (Kaznodziei
12:14). Dlatego, nakłaniam was jako nadzorców i współświadków,
aby indywidualnie stawać w obronie prawdy i prawości. Ufam, że
dobrze uczynicie i omówicie ten list z waszym lokalnym gronem
starszych, z nadzorcami obwodu i okręgu.
Szczerze
oddany, jeden ze Świadków Jehowy
Podpisano:
Nazwisko zamieszczono na kopii listu
To
jest część globalnej kampanii. Celem uzyskania dodatkowych
informacji idź do http://www.e-watchman.com /