czwartek, 19 czerwca 2014

"Nowe światło" w New Jersey

„Kanał łączności” znów błyska „nowym światłem”



W październiku 2012 roku, w New Jersey w USA odbyło się kolejne zgromadzenie statutowe Towarzystwa Strażnica. W odrestaurowanym Teatrze Stanleya, ozdobionym nad wejściem piękną literą S w trójkącie (oczywiście przypadkowo), członkowie Ciała Kierowniczego przez trzy dni „karmili” zebranych na różne tematy. Jednak „gwoździem programu” były przemówienia Stephena Lett'a i Davida Splane'a.

Stephen Lett wygłosił, jak możemy się domyślać, całkowicie „nowatorski” wykład, omawiający zupełnie nieznane do tej pory Świadkom Jehowy zagadnienie: "Kto rzeczywiście jest niewolnikien wiernym i roztropnym?"
W wykładzie padło elektryzujące pytanie: 'A co z braćmi, którzy są pomazańcami i wyobrażają „wiernego niewolnika"?' Po czym nastąpiła sensacyjna odpowiedź: 'Oni także muszą być karmieni pod względem duchowym. Bracia ci pokornie uznają , że jako jednostki są zwyczajnie domownikami tak, jak wszyscy naśladowcy Jezusa.'

Pewnie zastanawiasz się, drogi Czytelniku, po co poruszać ten wyświechtany temat, dotyczący nonsensowności nauki o „niewolniku”, karmiącym samego siebie, będącego jednocześnie „czeladzią”? Otóż do tej pory ta tzw. „klasa” była utożsamiana z „domownikami”, o których czytamy w Liście do Efezjan 2:19-22(NW):
Z całą pewnością więc nie jesteście już obcymi ani osiadłymi przybyszami, lecz jesteście współobywatelami świętych oraz domownikami Boga i zostaliście zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, przy czym fundamentowym kamieniem narożnym jest sam Chrystus Jezus. W jedności z nim cała budowla, harmonijnie zespolona, rośnie w świętą świątynię dla Jehowy. W jedności z nim również wy jesteście razem budowani, aby stanowić miejsce, w którym Bóg zamieszka przez ducha.
Np. w Strażnicy nr 8 z roku 1970, w artykule zatytułowanym „Upodobanie w domu naszego Boga”, można na temat powyżej cytowanego wersetu przeczytać m.in.:
W osobach składających się na tę świątynię zamieszkuje duch Boży; są one „kamieniami żywymi”, z których powstaje „dom duchowy” (1 Piotra 2:4, 5; 1 Kor. 3:16). Świątynię duchową tworzą zaledwie 144 000 takich „żywych kamieni”, z których obecnie żyje na ziemi jeszcze tylko niewielki ostatek. — Obj. 7:4-8; 14:1-5.
OTÓŻ W NEW JERSEY, W PAŹDZIERNIKU 2012 ROKU, BŁYSNĘŁO NOWE ŚWIATŁO!

David Splane podsumowując wywody poprzednika zadał „elektryzujące” pytanie: 'Co to wszystko naprawdę oznacza?' I odpowiedział:
A WIĘC WIELKA RZESZA I POMAZAŃCY – WSZYSCY ONI SĄ DOMOWNIKAMI. MY WSZYSCY JESTEŚMY DOMOWNIKAMI.
I od razu zapałał gorącą miłością do własnego – i jego kolegów – pomysłu, ciągnąc dalej:
'Bracia – kochamy tę naukę. Kochamy tę ideę, ponieważ ona w rzeczy samej, nadaje dostojeństwa członkom „wielkiej rzeszy”.'
I tak oto, w ogłuszającym huku oklasków, które nastąpiły po tym „błysku światła”, zmieniono fundamentalną doktrynę Strażnicy, w dodatku decydując o nagle zwiększonym „dostojeństwie” fanów organizacji, nazywanych „wielką rzeszą” (choć przecież tożsamość tej grupy, wg 7 rozdziału Apokalipsy, ma być dopiero znana PO wielkim ucisku). Owo dostrzeżenie przez CK, że inni, prócz nich, też mają swoją godność, może być reakcją na rosnący „odpływ” owych członków strażnicowej „wielkiej rzeszy”, zrażonych ciągłym umieszczaniem ich w „drugiej klasie”.
Może też być przygotowaniem do kolejnych „rozbłysków światła”, z których będzie wynikało, że jednak wszyscy chrześcijanie są braćmi Chrystusa, a co za tym idzie, powinni spożywać chleb i wino podczas uroczystości Pamiątki Jego śmierci (nonsensowność dotychczas przyjętej formy jest kolejną przyczyną owego „odpływu” i rosnącej liczby prywatnych, tajnych uroczystości wśród Świadków, nie mogących pogodzić się z wykładnią Towarzystwa. Pisał o tym już Raymond Franz w „Kryzysie sumienia”).

Po zgromadzeniu zachwycony – jak zwykle – tłum piał z zachwytu nad jego treścią, co najlepiej oddaje poniższa wypowiedź jednego z uczestników:
To niesamowity przykład tego, jak uczy nas Bóg.
Tę wypowiedź słuchacza zgromadzenia, nagle odzianego przez CK w „dostojeństwo”, pozostawię bez komentarza.


                                                                 Część druga

Jak wynika z informacji na stronie e-watchman.com wyrzuconego ze społeczności Świadków Jehowy brata Roberta Kinga, który przed laty zdemaskował ohydę duchowej prostytucji WTS zaprzedanego ONZ-owi, „nowe światło” ogłoszone na zgromadzeniu w New Jersey dotyczyło nie tylko tego, że uznano za „domowników” – czyli „czeladź” z przypowieśći Pana Jezusa – zarówno tzw. „pomazańców”, jak i „wielką rzeszę”. Rolę „niewolnika wiernego i roztropnego” ograniczono teraz jedynie do Ciała Kierowniczego, tym samym próbując definitywnie zamknąć usta tym spośród „klasy pomazańców”, którzy chcieli mieć wpływ na kształt doktryny. Ale największą rewolucję, wymuszoną m.in. rosnącą wśród Świadków Jehowy, zwłaszcza w USA, popularnością Roberta Kinga i jego publikacji, obnażających nonsensowność doktryny WTS o roku 1914 i jego „nadbudowie”, stanowi przyznanie po dziesięcioleciach, że Jezus dopiero ma przyjść i osądzić „niewolnika”. Tak więc obecnie każdy myślący ŚJ wyciągnie prawidłowy wniosek, że nikt nie może sobie przypisywać statusu „wiernego i roztropnego niewolnika”, skoro Pan nie dokonał jeszcze ostatecznego osądu. Mało tego – wynika stąd, że „zły niewolnik” współistnieje z „dobrym” i że każdy z członków owej nowo pojmowanej „czeladzi” osobiście musi stosować rozeznanie zgodnie z pytaniem zawartym w Ewangelii wg Mateusza 24:45: „Kto rzeczywiście jest niewolnikiem wiernym i roztropnym”? Co ciekawe, Strażnica z 1.03. 2004 roku, w paragrafie 3 artykułu pt. „Wierny niewolnik zwycięsko wychodzi z próby” przyznawała że „zły niewolnik” pochodzi z szeregów „dobrego”. Napisano tam:

I rzeczywiście, „zły niewolnik” wyłonił się spośród osób należących do klasy wiernego niewolnika.

Wtedy jednak, jak zawsze do tej pory, spełnienie tej przypowieści odnoszono do lat 1914-1919.
Odsuwając w zamierzchłą przeszłość mające przecież dopiero nastąpić w przyszłości spełnienie zapowiedzi Jezusa, Ciało Kierownicze mogło czuć się bezpiecznie. Jednak teraz jest inaczej! Jak słusznie zauważa Robert King, który wysłał list omawiający wnioski ze zmiany doktryny do gron starszych w USA, Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Australii, Nowej Zelandii, Francji i krajów francuskojęzycznych (prosząc na stronie o tłumaczenie na inne języki i dalsze rozsyłanie tego materiału), obecne „nowe światło” to istne „trzęsienie ziemi” dla Świadków Jehowy przywykłych do polegania na „apostolskim statusie” nadanym sobie przez Ciało Kierownicze. Nie tylko powinni oni teraz „upewniać się o wszystkim” (1 Tesaloniczan 5:21) samodzielnie, ale ponadto muszą zdać sobie sprawę z całkowitej ruiny dotychczasowych wykładni, w tym nauki o „czasach pogan” rozpoczętych rzekomo w VII stuleciu p.n.e., interpretacji 3 rozdziału Księgi Malachiasza o „przyjściu Pana do świątyni”, wykładni przypowieści z 25 rozdziału Ewangelii wg Mateusza o „pannach mądrych i głupich” itd.
Ciału Kierowniczemu nie pozostanie nic innego, jak po runięciu tej "nadbudowy” usunąć jej fundament, czyli naukę o roku 1914 jako rzekomym rozpoczęciu Królestwa Chrystusa i przyznać, że to, co tysiące razy kwalifikowało jako rzekome „nowe „światło” pochodzące od Jehowy, jest jedną wielką pomyłką. Czy społeczność Świadków jest przygotowana na rewolucję, którą – chyba jako ostatnią deskę ratunku przed kompromitacją – szykuje jej CK? Szczerze w to wątpię.

Na marginesie: Skoro Pan nie ustanowił niewonika nad "całą swoja majętnością" w 1919 roku, CK wreszcie może oficjalnie uznać się za tymczasowego właściciela infrastruktury WTS-u, nie mydląc oczu "owieczkom", że należy ona do Chrystusa.


                                                                      Część trzecia

Na stronie WTS-u, teraz już po polsku, pod adresem http://www.jw.org/pl/wiadomo%C5%9Bci/wydarzenia-i-dzialalno%C5%9B%C4%87/sprawozdanie-ze-zgromadzenia-statutowego-2012/
można zapoznać się z "olśniewającymi błyskami światła" wymyślonego przez sprytnych czlonków CK.
Oto fragmenty:

W sympozjum udzielono odpowiedzi na następujące pytania:

Kiedy Jezus ustanowił „niewolnika wiernego i roztropnego” nad członkami swojej czeladzi?

Rozważmy kontekst słów Jezusa z 24 rozdziału Ewangelii według Mateusza. Wszystkie poniższe wersety miały się spełnić podczas obecności Chrystusa, czyli podczas „zakończenia systemu rzeczy” (werset 3).
  •  „Ucisk owych dni” (werset 29).
  • „To pokolenie” (werset 34).
  • ‛Ów dzień i godzina’ (werset 36).
  • ‛Dzień, w którym wasz Pan przyjdzie’ (werset 42).
  • „Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie” (werset 44).
Logicznie rzecz biorąc, „niewolnik wierny i roztropny” musiał się pojawić już po rozpoczęciu obecności Chrystusa w roku 1914.
Co więcej, Jezus wskazał, że „niewolnik” pojawi się w czasie, gdy zasadne będzie postawienie pytania: „Kto rzeczywiście jest niewolnikiem wiernym i roztropnym?”. Apostołowie Jezusa posiadali cudowne dary ducha świętego, nie było więc powodu, by takie pytanie zadawać w I wieku n.e. (1 Koryntian 14:12, 24, 25). Chociaż apostołowie i inni chrześcijanie z I wieku byli namaszczeni duchem świętym, to nie stanowili zapowiedzianego przez Jezusa „niewolnika wiernego i roztropnego”.
Rozsądny jest zatem wniosek, że Jezus ustanowił „niewolnika wiernego i roztropnego” nad ‛członkami swojej czeladzi’ dopiero w czasie swej obecności — w czasie ‛zakończenia systemu rzeczy’.

„Kto rzeczywiście jest niewolnikiem wiernym i roztropnym?”

Jezus wspomniał nie o jakiejś osobie, lecz o zbiorowym „niewolniku” — grupie współpracującej jako jedno grono. Jezus powiedział, że niewolnik ten
  1. jest ustanowiony w roli nadzorcy „nad członkami czeladzi” Pana oraz
  2. dostarcza czeladzi duchowego ‛pokarmu we właściwym czasie’.
Począwszy od roku 1919, w Biurze Głównym Świadków Jehowy zawsze była niewielka grupa namaszczonych chrześcijan, która nadzorowała ogólnoświatową działalność kaznodziejską i była bezpośrednio zaangażowana w przygotowywanie i rozdzielanie pokarmu duchowego. W ostatnich latach grupę tę ściśle utożsamiono z Ciałem Kierowniczym Świadków Jehowy.
Rozważenie dowodów prowadzi do następujących wniosków: „Niewolnik wierny i roztropny” został ustanowiony nad członkami czeladzi Jezusa w roku 1919. Niewolnikiem tym jest niewielka grupa braci namaszczonych duchem świętym, która usługuje w Biurze Głównym podczas obecności Chrystusa i ma bezpośredni udział w przygotowywaniu i rozdzielaniu pokarmu duchowego. Gdy członkowie tej grupy współpracują jako Ciało Kierownicze, występują wówczas w roli „niewolnika wiernego i roztropnego”.

Kim są „członkowie czeladzi”?

Jezus powiedział, że ‛członkowie jego czeladzi’ mieli otrzymywać „pokarm we właściwym czasie”. „Niewolnik wierny i roztropny” karmi wszystkich prawdziwych naśladowców Chrystusa. ‛Członkami jego czeladzi’ są zatem wszyscy jego uczniowie — zarówno chrześcijanie namaszczeni duchem, jak i „drugie owce” (Jana 10:16).
Po wyjaśnieniu przez mówcę tej części Jezusowego proroctwa zgromadzeni zareagowali gromkimi oklaskami. Później wielu obecnych wyrażało głęboką wdzięczność za to, że Jezus uznaje ich za ‛członków swojej czeladzi’.

Kiedy Jezus miał ustanowić niewolnika „nad całym swoim mieniem”?

Jezus powiedział, że „pan, przybywszy” ustanowi niewolnika „nad całym swoim mieniem”. Kiedy Pan, czyli Jezus, miał przybyć?
Grecki wyraz przetłumaczony na „przybywszy” jest formą czasownika érchomai. W Mateusza 24:42, 44 czasownik ten oddano słowem „przyjdzie”. W wersetach tych Jezus mówi o swoim przyjściu w roli Sędziego podczas wielkiego ucisku (Mateusza 24:30;25:31, 32).
W związku z tym ‛ustanowienie niewolnika nad całym mieniem’ Jezusa również musi nastąpić w przyszłości. Jezus dokona tego podczas wielkiego ucisku.

Czym jest „mienie” Jezusa?

Jezus oświadczył: „Dano mi wszelką władzę w niebie i na ziemi” (Mateusza 28:18). A zatem „mienie” Jezusa obejmuje coś więcej niż tylko jego ziemskie sprawy — w jego skład wchodzi też mesjańskie Królestwo (Filipian 2:9-11).
Jezus nagrodzi „niewolnika wiernego i roztropnego” w ten sposób, że poszczególnych członków tej klasy wskrzesi do niebiańskiego życia oraz obdarzy ich władzą królewską nad całym swoim mieniem — w niebie i na ziemi. Jest to ta sama nagroda, którą otrzymająwszyscy namaszczeni chrześcijanie (Łukasza 22:28-30; Objawienie 20:6).

A teraz porównajmy te „olśnienia” z całkiem niedawną Strażnicą z 15 czerwca 2009 roku.
W artykule pod tytułem „Wierny niewolnik i jego Ciało Kierownicze” możemy przeczytać np.:
Został [niewolnik] powołany do istnienia z chwilą wylania ducha świętego w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku n.e. Odtąd wszyscy namaszczeni duchem chrześcijanie należeli do narodu, który miał usługiwać jako klasa niewolnika ustanowiona przez Pana, Jezusa Chrystusa.
Teraz w New Jersey ogłoszono, że „chociaż apostołowie i inni chrześcijanie z I wieku byli namaszczeni duchem świętym, to nie stanowili zapowiedzianego przez Jezusa „niewolnika wiernego i roztropnego”.
Cóż za perfidny wybieg! Właśnie - jeśli przyjąć organizacyjną interpretację przypowieści o „niewolniku” - jedynie apostołowie aż do śmierci ostatniego z nich, tj. Jana, zasługują w całej historii na miano zbiorowo pojętego „niewolnika wiernego i roztropnego” faktycznie rozdającego „pokarm we właściwym czasie”, jako że faktycznie pochodził on od Boga i Jego Syna!
Argument z New Jersey, że cyt: apostołowie Jezusa posiadali cudowne dary ducha świętego, nie było więc powodu, by takie pytanie [dotyczące tożsamości „niewolnika”] zadawać w I wieku n.e. jest pozbawiony sensu. Zawsze było zasadne takie pytanie, ponieważ w I wieku oprócz apostołów było mnóstwo innych „nauczycieli”, którzy oddziaływali na lud Boży. Wystarczy przeczytać choćby List apostoła Pawła do Galacjan i inne jego listy, aby dostrzec kłamstwo nowego pomysłu WTS-u o braku konieczności zadawania pytania o tożsamość „niewolnika” w I wieku n.e.
A oto kolejne „złote myśli" ze Strażnicy z 2009 roku:
Ze słów Jezusa zanotowanych w Ewangelii według Mateusza 24:45 wyraźnie wynika, że w czasie końca wciąż miała żyć na ziemi klasa niewolnika wiernego i roztropnego. W Księdze Objawienia 12:17 jej członków nazwano ‛pozostałymi z potomstwa niewiasty’. Ostatek ten jako grupa został ustanowiony nad całym ziemskim mieniem Chrystusa. Tym mieniem, powierzonym pieczy wiernego szafarza, są ziemskie sprawy Królestwa jego Pana — chodzi między innymi o człowieczych poddanych tego Królestwa oraz obiekty i urządzenia wykorzystywane w głoszeniu dobrej nowiny.
A jak ta sprawa przedstawia się w New Jersey? Przypomnijmy:
Niewolnikiem tym jest niewielka grupa braci namaszczonych duchem świętym, która usługuje w Biurze Głównym podczas obecności Chrystusa i ma bezpośredni udział w przygotowywaniu i rozdzielaniu pokarmu duchowego. Gdy członkowie tej grupy współpracują jako Ciało Kierownicze, występują wówczas w roli „niewolnika wiernego i roztropnego”.
Skąd ta zmiana? Otóż w w cytowanej Strażnicy z 2009 roku próbowano „spacyfikować” tych członków tzw. klasy „niewolnika”, którzy - i słusznie - chcieli mieć jakiś wpływ na kształt doktryny.
Napisano wówczas:
Czy wszyscy pomazańcy żyjący na ziemi pozostają ze sobą w kontakcie, by uzgadniać nowe zrozumienie duchowych prawd? Nie. Chociaż obowiązek karmienia duchowej czeladzi spoczywa na całej klasie niewolnika, to jednak nie każdy jej członek ma te same zadania.
Widocznie jednak ta próba założenia „kagańca” nie powidła się. Teraz już - drodzy „pomazańcy” - macie problem z głowy. Wasi „dostarczyciele pokarmu” z CK zawarowali tę czynność wyłącznie dla siebie!
Ale to nie wszystko. Zacytujmy kolejno dwa zdania z New Jersey:
1. „Niewolnik wierny i roztropny” został ustanowiony nad członkami czeladzi Jezusa w roku 1919.
2. (...)‛ustanowienie niewolnika nad całym mieniem’ Jezusa również musi nastąpić w przyszłości. Jezus dokona tego podczas wielkiego ucisku.
A czym obecnie - wg panów Morrisa i Splane'a jest „mienie” Chrystusa?
(...)obejmuje coś więcej niż tylko jego ziemskie sprawy — w jego skład wchodzi też mesjańskie Królestwo.
Co zrobicie teraz - strażnicowi krętacze z Brooklynu - z twierdzeniem, które przez dziesiątki lat wpajaliście „owcom”, że Chrystus ustanowił „niewolnika nad całym swoim mieniem” w 1919 roku i że - jak napisaliście w książce Zorganizowani - obdarzył go bezgranicznym zaufaniem??? Jeżeli - jak sami przyznajecie - ostateczna ocena "niewolnika" przez Jezusa jest kwestią przyszłości,  dlaczego wymagacie od "owieczek" bezkrytycznego przyjmowania wszystkiego, co piszecie, odbierając im możliwość zastosowania się w praktyce do wezwania Jezusa, który zadał pytanie "Kto jest niewolnikiem?", a nie wskazał go palcem? Dlaczego odbieracie myślącym chrześcijanom prawo do zastosowania w ich życiu wezwań płynących np. z następujących wersetów:?

Kto by wam oznajmiał jako dobrą nowinę coś poza tym, co przyjęliście, niech będzie przeklęty (List do Galacjan 1:9, NW).

Umiłowani, nie każdej natchnionej wypowiedzi wierzcie, lecz sprawdzajcie natchnione wypowiedzi, czy pochodzą od Boga, ponieważ wyszło na świat wielu fałszywych proroków (1 List Jana 4:1,NW). 
Na zgromadzeniu w New Jersey przypisaliście tzw. „dostojeństwo” ziemskiej klasie chrześcijan - tak rozumiecie znaczenie „wielkiej rzeszy” z Apokalipsy - ale za to zabraliście je apostołom, pisząc, że choć wy jesteście „niewolnikiem”, to oni nim nie byli! Widać od razu jakim jesteście „niewolnikiem”! Ale niestety nie wszyscy to dostrzegają...
W oficjalnym sprawozdaniu zamieszczonym na stronie Towarzystwa można przeczytać np.
Członkami jego 'czeladzi' są zatem wszyscy jego uczniowie - zarówno chrześcijanie namaszczeni duchem, jak i "drugie owce".
Czy zgromadzeni dostrzegli, jak manipuluje się wersetami, odbierając ostatecznie tzw. „pomazańcom” resztki nadziei na wpływ na doktrynę i stawiając poprzednie pokolenia „drugich owiec” w roli wyrzutków spoleczności „teokratycznej”, skoro dopiero od zgromadzenia w New Jersey są uznawani za „czeladź”?? Na stronie Towarzystwa czytamy:
Po wyjaśnieniu przez mówcę tej części Jezusowego proroctwa zgromadzeni zareagowali gromkimi oklaskami. Później wielu obecnych wyrażało głęboką wdzięczność za to, że Jezus uznaje ich za członków swojej czeladzi.
Tak więc po raz kolejny własne niespójne, nielogiczne i zaprzeczające sobie wywody CK „dla wzmocnienia” przypisało Jezusowi!
Swoje „nowe światło” CK - jak zwykle - okrasza „mocnymi” argumentami, takimi, jak cyt. „rozsądny jest wniosek”, „logicznie rzecz biorąc”, „w ostatnich latach grupę tę ściśle utożsamiono” (w ilu ostatnich latach, kto utożsamił?), „rozważenie dowodów prowadzi do następujacych wniosków” (jakich dowodów?) itp. itd.
Jak pomóc ofiarom prania mózgów na zgromadzeniach podobnych do tego w New Jersey (innych zresztą nie ma...). Nie wiem... Może taki blog jak nasz coś tu wnosi... 
"Człowiek zostaje przyjęty do kościoła za to w co wierzy, a wykluczony za to, co wie" - Mark Twain