niedziela, 28 września 2014

Kilka słów na temat Roberta Kinga


W związku z dużym zainteresowaniem postacią Roberta Kinga i jego witryną, postanowiłem napisać kilka słów na jego temat.
Jak sam pisał i mówił o sobie na własnej witrynie www.e-watchman.com, przez wiele lat był pionierem i nadzorcą w jednym ze zborów w USA. Twierdzi, że w latach 90-tych przeżył coś, co odczuł jako „nowe narodzenie”, czyli wg obowiązującej u SJ wykładni, stał się „pomazańcem” z nadzieją niebiańską. Choć niektóre jego interpretacje i wykładnie wydają się być dyskusyjne, nie da się zaprzeczyć , iż faktycznie posiadł ogromną znajomość Pisma Świętego, przy którym „wykładnie” WTS-u to nawet nie przedszkole. Główny kierunek zrozumienia, jakie publikuje, można w największym skrócie opisać tak: Ponieważ wiele proroctw z Pism Hebrajskich, szczególnie dotyczących skarcenia ludu Bożego wypełniło się tylko częściowo kub nie wypełniło się w ogóle, a jedynym ludem noszącym imię Boże są dziś Świadkowie Jehowy, więc ostateczne spełnienie tych biblijnych zapowiedzi dotyczy tego ludu, a szczególnie jego przywódców, którzy popadli w odstępstwo, szczególnie przez sojusz Z ONZ jako NGO w latach 1992-2001, a także przez błędne nauczanie dotyczące rzekomo trwającej już obecności Chrystusa od 1914 roku i rzekomego nagrodzenia „majętnością” Pana Towarzystwa Strażnica japo „dobrego niewolnika” w 1919 roku.
Od roku 2002 Robert King opublikował mnóstwo ciekawych materiałów, zarówno w formie drukowanej, jak i elektronicznej. Wysłął także kilka listów otwartych do Ciała Kierowniczego i Biur Oddziałów, co oczywiście musiało skutkować wykluczeniem go ze społeczności. (Niech się nad tym pogłowią ci, co wierzą w „wykładnie” kongresowe o „zaklepywaniu” przez Boga decyzji komitetów sądowniczych. Kiedy apostoł Paweł publicznie zwrócił uwagę Piotrowi na niestosowne zachowanie, ten nie tylko się nie obraził, ale przyjął skarcenie i jeszcze bardziej miłowął i doceniał Pawła, zob.List do Galacjan 2:11-14, 2 List Piotra 3:15, 16. Kiedy dziś ktoś ośmiela się skarcić „apostołów” z Ciała Kierowniczego – wylatuje).

Problemem Roberta Kinga, którego zdaje się on nie dostrzegać, jest wewnętrzna sprzeczność jego twierdzenia, że WTS jest „organizacją Jehowy”, a jednocześnie przyznawanie, że owa organizacja jest Świadkom Jehowy przeszkodą na drodze do wybawienia poprzez błędne nauczanie i rozbudzanie fałszywych oczekiwań, np. dotycząćych początku „wielkiego ucisku”, który wg niego rozpocznie się raczej likwidacją materialnych zasobów WTS i upadkiem Towarzystwa, a nie upadkiem istniejących religii. Od kilku lat wieszczy też wybuch III wojny światowej i krach systemów finansowych. Uważą się za Świadka Jehowy, popierając m.in. kontrowersyjną „wykładnię” WTS o tym, jakoby Jezus „w „ścisłym sensie” był pośrednikiem tylko dla „pomazańców”. Nie dostrzega przy tym najwyraźniej bluźnierstwa wynikającego z używania tego terminu przez WTS („pomazaniec” to prostu... mesjasz, chrystus, a Jezus, prawdziwy Pomazaniec ostrzegał przed takowymi...). Kilkakrotnie też atakował na swojej witrynie Raymonda Franza, uważając, że publikacją „Kryzysu sumienia” doprowadził do upadku i zgorszenia wielu Świadków Jehowy. Takie stanowisko jest kompletnie niezrozumiałe u czowieka, który – podobnie jak Raymond – bez ogródek, choć z innego punktu widzenia, obnaża fałsz i obłudę przywódców Towarzystwa Strażnica, identyfikując ich ze „złym niewolnikiem” z przypowieści Jezusa (Mateusza 24:45-47).
Wydaje się, że Robert King jest człowiekiem szczerym, ale – jak to się mówi – nieco „nawiedzonym”, zbyt mocno przekonanym o doniosłości swojej roli jako „strażnika” (właśnie dlatego jego witryna nosi nazwę e-watchman.com).

Poniżej zamieszczam tłumaczenie lisu otwartego iprzed kilku lat, po którym – zdaje się – R. Kong definitywnie „wyleciał”. Wykazał w nim, że sprawa bytności organizacji w NGO przy ONZ to sprawa kluczowa, a nie błaha, jak się niektórym wydaje!




Warianty tego listu zostały wysłane do 101 biur oddziałów Towarzystwa Strażnica i do kilku tysięcy zborów w Stanach Zjednoczonych.
Ustanowiłem cię badaczem wśród mojego ludu, abyś poznał i badał ich postępowanie.”
Jeremiasza 6:27 (BW)

Drodzy Bracia,

Naszym czołowym zadaniem jako świadków Jehowy i sług Chrystusa jest przysparzanie czci imieniu Bożemu; jak również utrzymywanie się samemu nieskalanym przez świat. W tym celu Strażnica zawsze nawoływała nas, aby śmiało ukazywać błąd i hipokryzję chrześcijaństwa oraz stawać w obronie prawdy. Tylko że, co mamy robić, jeśli Strażnica sama staje się winna wielkiej hipokryzji? Co jeśli niektórzy z naszych własnych przewodzących braci są jak ktoś, kto niewiernie hańbi imię Boże? Co wtedy Świadkowie Jehowy powinni czynić? Czy wciąż ukazujemy religijną hipokryzję gdziekolwiek ona istnieje, albo pozostajemy w milczeniu? To nie są hipotetyczne pytania, moi bracia. To jest sytuacja, wobec której musimy teraz prosto stanąć twarzą w twarz. Jako jeden z namaszczonych Świadków Jehowy, zdecydowałem się wypowiadać w tym szczególnym czasie, bez względu na konsekwencje z powodu uczynienia tego.

Oto fakty: Strażnica pierwotnie złożyła aplikację w 1991 roku i została zaakceptowana przez Organizację Narodów Zjednoczonych jako NGO w 1992 roku. Tylko dokładnie czym tak czy inaczej jest NGO? NGO jest oficjalnie uznawaną organizacja pozarządową, która używa swego wpływu aby propagować Organizację Narodów Zjednoczonych i jej cele. Przez niemal dziesięć lat Strażnica potajemnie posłużyła jako międzynarodowa NGO.

Ale gdy Guardian, londyńska gazeta opublikowała całą historię w październiku 2001 roku, Strażnica szybko wycofała swe członkostwo. Po zalewie pytań z terenu, Strażnica wydała oświadczenie dla Guardiana i oddziałów na całym świecie; stwierdzając, że jedynym powodem stania się NGO był dostęp do zasobów bibliotecznych ONZ.

Jednakowoż jest po prostu nieprawdą, że Strażnica musiała stać się NGO, aby mieć dostęp do zasobów bibliotecznych ONZ. Zgodnie z informacją głównego bibliotekarza w bibliotece Dag Hammarskjöld, przed 11. 09. (2001) jakikolwiek badacz lub uczony mógł nabyć przepustkę tymczasowego wstępu do obiektu ONZ. Jedynie po terrorystycznym ataku z 11 września 2001 roku, ze względów bezpieczeństwa ograniczono wstęp do ONZ dla personelu i wcześniej aprobowanych przedstawicieli NGO. Ponadto ONZ utrzymuje około 400 zmagazynowanych bibliotek poza swoim terenem na całym świecie, gdzie informacje o agencjach i programach ONZ są publicznie dostępne. Twierdzenie Strażnicy po prostu upada przy bliższym zbadaniu tej sprawy.
List Strażnicy do Biur Oddziałów również twierdzi: „Dokumenty rejestracji włączone do dokumentacji z ONZ które mamy w aktach, nie zawierają żadnych oświadczeń wchodzących w konflikt z naszymi chrześcijańskimi wierzeniami."

To twierdzenie również wydaje się być zwodnicze. Zgadzając się na członkostwo w ONZ DPI (Department of Public Information), kandydaci do NGO są starannie sprawdzani i muszą spełniać założone kryteria, aby mogli zostać zaaprobowani. Zgodnie z odpowiedzią DPI na zapytania kierowane przez świadków Jehowy, Strażnica została zaakceptowana jako NGO, ponieważ chętnie zgodziła się popierać Organizację Narodów Zjednoczonych. Oto co oni po części powiedzieli: „Przez akceptowanie stowarzyszenia z DPI, organizacja zgodziła się wypełnić kryteria stowarzyszenia, włączając w to poparcie i szacunek dla zasad Karty Narodów Zjednoczonych i zaangażowanie oraz środki do prowadzenia przekonywających programów informacji z ich częściami składowymi i do informowania szerszej publiczności o działalności ONZ”. Również NGOs są zobowiązane corocznie wysyłać do DPI dowód, że w rzeczywistości informują ludzi o wielu programach ONZ. Czy Strażnica robiła to? Tak, oni to robili. W istocie, Towarzystwo specjalnie pisało artykuły wyraźnie w tym celu.

Na przykład Przebudźcie się! z 22 listopada 1998 zostało poświęcone wychwalaniu Deklaracji Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych w pięćdziesiątą rocznicę jej podpisania. ONZ nawet wymienia ten szczególny numer Przebudźcie się! na swojej witrynie internetowej. (Zobacz również załączone komentarze Światowego Forum Politycznego – Global Policy Forum)

Inny przykład to Strażnica z 1 października 1995, która pobiegła chwalić ONZ w artykule z okazji pięćdziesiątej rocznicy jej założenia w 1945. Kolejny przykład dla Waszego odniesienia się do sprawy to Przebudźcie się! z 8 grudnia 2000, które schlebia agencji ONZ nazywanej UNICEF. Sprawdzając CD-ROM Strażnicy, okazuje się, że podczas okresu bytności w NGO z 1992-2001 jest więcej odniesień w Przebudźcie się! do Organizacji Narodów Zjednoczonych niż do Królestwa Bożego. Trzeba przyznać, że wiele odniesień jest niewinnych, ale głównym obowiązkiem Strażnicy jako oficjalnego członka NGO jest jedynie rozpowszechnianie informacji – nieważne jak słodko.

Tak, to jest oczywiste że Strażnica uczyniła subtelny, ale rozmyślny wysiłek, aby "prowadzić obowiązujący program informacji... dla szerszej publiczności o działalności ONZ", jak to jest wymagane od wszystkich zrzeszonych jako NGOs. Gdyby tego nie uczynili, bez wątpienia Towarzystwo zostałoby uczynione niezdolnym do zachowania statusu członka NGO.

Co więcej, Strażnica wiedziała doskonale że inne instytucje rozpoznały ją jako funkcjonującą NGO. Skąd o tym wiemy? W październiku 2000 Strażnica uczestniczyła w czymś, co jest nazywane Międzynarodowym Forum Wileńskim na temat Holocaustu. Strażnica jest wymieniona w programie razem z innymi licznymi międzynarodowymi NGOs. Brat James Pellechia reprezentował Strażnicę przed forum.
Również w październiku 1999, australijski rząd prowadził dociekania w celu popierania lepszej współpracy między rządem i NGOs. Dwaj oficjele Strażnicy byli obecni przed Stałym Urzędem Komitetu Spraw Zagranicznych, razem z przedstawicielami NGO z religii żydowskiej, muzułmańskiej, i tradycjonalistycznej.

Jednakowoż List Strażnicy do Biur wskazuje: "Obecnie Kryteria Stowarzyszenia z NGO – przynajmniej w ich najnowszej wersji – zawierają określenia, pod którymi nie możemy się podpisać. Gdy sobie to uświadomiliśmy, natychmiast cofnęliśmy swoją rejestrację. Jesteśmy wdzięczni, że na tę sprawę została zwrócona nasza uwaga".

Ale, jako że Strażnica była obecna zarówno na Wileńskim Forum Holocaustu jak i australijskim spotkaniu jako NGO, i bracia również corocznie byli ponownie rejestrowani i przedstawiali próbki swojej pracy DPI przy ONZ na długo przedtem, zanim „na tę sprawę została zwrócona ich uwaga" - nie można wyciągnąć innego wniosku jak ten, że oświadczenie Betel dla Biur jest całkowitym kłamstwem.
Odpowiedzialni bracia musieli wiedzieć od samego początku, jakie były wymagania stawiane NGOs i byli gorliwi czynić zadość ONZ. Oczywiście, dopiero cofnęli swoją rejestrację i umalowali to kłamstwami, kiedy zostali obnażeni przez artykuł z Guardiana; i chociaż stosunki z NGO zostały rozwiązane – kłamstwa pozostają.

Niektórzy bracia mogą mieć skłonność do traktowania lekko sprawy Strażnicy jako NGO ze względu na niewielkie konsekwencje. Jakkolwiek dobrze zrobimy, gdy zastanowimy się nad zachowaniem prawości Świadków Jehowy w Malawi, wracając do roku 1970. Jak sobie przypominacie, malawijski rząd wymagał od wszystkich obywateli wykupienia 25-centowej karty politycznej. Jednakże Świadkowie Jehowy niezłomnie odmawiali uczynienia tego, ponieważ uważali to za kompromis względem ich politycznej neutralności. W efekcie prezydent Banda zawiesił ich podstawowe prawa obywatelskie i bracia oraz siostry zostali wystawieni na wściekłe ataki, a wielu straciło życie. Bracia tracili pracę, interesy i domy. Nasze siostry były gwałcone przez gangi. Większość z naszych przyjaciół była zmuszona do ucieczki za granicę i życia w obozach dla uchodźców. Dotąd ich bezkompromisowe poparcie dla Królestwa Jehowy jest przykładem dla wszystkich z świadków Jehowy na dzisiejsze dni.
Z drugiej strony Strażnica zdradziła Jehowę i wszystkich Świadków Jehowy. Oni nawet nie byli zagrożeni tak, jak nasi malawijscy bracia, mimo to porzucili swoją drogę, by podpisać porozumienie z Organizacją Narodów Zjednoczonych; przyrzekając im poparcie i współpracę, agencji, którą powinniśmy uznawać za sam falsyfikat Królestwa Bożego. Nie tylko to, ale Betel oszukał miliony niczego nie podejrzewających głosicieli i pionierów dla rozpowszechniania publicznie pro-ONZ-owskiej propagandy. W efekcie cała organizacja poszła na kompromis w oczach Boga. I nie jest to żadne zwykłe niepoważne oskarżenie przez przeciwników, jak twierdzi Strażnica.
Od tej pory powstaje pytanie: jeśli Jehowa uważał to za akt odstępstwa, gdy starożytny Izrael i Juda weszły w kompromisowe przymierza z otaczającymi je narodami, to co Bóg musi myśleć o obecnej sytuacji? Czyż nawet Strażnica nie uczy nas, że Jehowa zdyscyplinował organizację w 1918-19 roku z powodu kilku niedyskrecji i kompromisów? Jak dotąd, sprawa Strażnicy i NGO i kłamliwe ukrywanie tego przez nich są dużo poważniejsze niż stosunkowo banalne kompromisy w przeszłości. Dlaczego mielibyśmy przypuszczać że Jehowa po prostu przeoczy naszą niewierność teraz? Wiemy, że Jehowa jest litościwy i miłosierny, jednak zasada prawna jest taka "ale w żadnym wypadku nie pozostawi On vez kary."
Może słowa Jehowy poporzez Jeremiasza dokładnie przedstawiają obecny nasz stan duchowy: „Nawet bocian w przestworzach zna swój czas, synogarlica, jaskółka i żuraw przestrzegają pory swojego przylotu, lecz mój lud nie chce znać prawa Jehowy”.
Prawdziwym problemem jest to, że mylnie przypuszczamy, iż Chrystus zapoczątkował sąd nad domem Bożym przy powrocie w 1918 roku. W następstwie tego błędu, nie mamy uzasadnionej biblijnie podstawy przewidywania jakiejkolwiek przyszłej inspekcji świątyni. Jakkolwiek, popatrzmy na nasz tekst roczny z 2004 roku. Chrystus powiedział swoim namaszczonym sługom, aby "oczekiwali" nagłego przybycia Mistrza „jak złodziej”; oczywiście dopiero wtedy będzie miał miejsce sąd nad domostwem namaszczonych sług Boga. Zrozumiałe jest też, że to wtedy On ustanowi go nad całą swoją majętnością.”
Wobec tego to znaczy, że zły niewolnik wciąż ma władzę obok wiernego niewolnika w namaszczonym domostwie Boga. To pewne, że wpływ niewiernego niewolnika w zarządzie Betel jest jedynym rozsądnym wyjaśnieniem opłakanej niewierności Strażnicy w sprawie NGO. Wobec powyższego, powinniśmy rozważyć zastosowanie Jeremiasza 5:26 do naszej obecnej sytuacji. Czytamy: „Gdyż w moim ludzie są bezbożni, którzy rozstawiają sieci jak ptasznicy, zastawiają zgubne sidła, aby łapać ludzi.”
Byliśmy ślepi. Nic dziwnego że Jehowa stawia nieco niewygodne pytanie w rozdziale 42 Izajasza, mówiąc Jego świadkom: „Kto jest ślepy, jeżeli nie mój sługa, i głuchy, jeżeli nie mój posłaniec, którego posyłam? Kto jest ślepy jak posłaniec i głuchy jak sługa Jehowy? Widział wiele rzeczy, lecz nie zważał na nie, jego uszy otwarte, lecz nie słyszy.”
Jehowa rozkazuje swojemu strażnikowi: „Wołaj na całe gardło, nie powściągaj się, podnieś jak trąba swój głos i wspominaj mojemu ludowi jego występki, a domowi Jakuba jego grzechy!” (Izajasz 58:1)
Jak na ironię, komentarz Towarzystwa Strażnica do tego wersetu Izajasza wskazuje: „Cóż za doskonały przykład wytrwałości Izajasza dla współczesnych Świadków Jehowy, którym również zlecono głoszenie Słowa Bożego i ukazanie religijnej hipokryzji!" Gdy jednak Jehowa zlecił Izajaszowi ukazanie grzechów tym, których Bóg nazywał „swoim ludem", dlaczego przypuszczamy że to odnosi się do chrześcijaństwa, a nie do naszego własnego domu?
Jeśli zapamiętale wskazujemy palcem hipokryzję chrześcijaństwa, czyż nie powinniśmy być nawet jeszcze żarliwsi ukazując religijną hipokryzję wśród Świadków Jehowy, zważywszy, że reprezentujemy Jehowę Boga? Czynić mniej jest czystą hipokryzją z naszej strony.
Wielu z świadków Jehowy już potknęło się z powodu hipokryzji Strażnicy w tej sprawie. Niektórzy starsi, którzy uświadomili sobie sytuację z NGO już ustąpili ze wstrętem. Głosiciele, którzy są oburzeni sprawą i którym zdarza się rozmawiać o skandalu z innymi braćmi i siostrami w zborze, zostają sami oskarżeni o odstępstwo przez niedowierzających starszych. Strażnica postawiła starszych w sytuacji nie do pozazdroszczenia z powodu możliwych błędnych wykluczeń Świadków Jehowy ze zboru jedynie za mówienie prawdy o hipokryzji Strażnicy. Jakież to tragiczne!
Wobec tej niespokojnej sytuacji i zarzutu który już niewątpliwie przyniosło to imieniu Jehowy, nakłaniam was, abyście natychmiast zajęli się rozpatrzeniem tej sprawy. Bądźcie przekonani, że prawda wyjdzie ostatecznie na jaw tak czy inaczej. (Kaznodziei 12:14). Dlatego, nakłaniam was jako nadzorców i współświadków, aby indywidualnie stawać w obronie prawdy i prawości. Ufam, że dobrze uczynicie i omówicie ten list z waszym lokalnym gronem starszych, z nadzorcami obwodu i okręgu.

Szczerze oddany, jeden ze Świadków Jehowy
Podpisano: Nazwisko zamieszczono na kopii listu

To jest część globalnej kampanii. Celem uzyskania dodatkowych informacji idź do http://www.e-watchman.com /




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarz. Powinien on niebawem pojawić się na blogu.
Komentarze nie związane z tematem lub naruszające dobre obyczaje nie będą publikowane.

"Człowiek zostaje przyjęty do kościoła za to w co wierzy, a wykluczony za to, co wie" - Mark Twain