poniedziałek, 16 czerwca 2014

(Cz.1) Informacja o opuszczeniu religii Świadków Jehowy przez koordynatora





Do niektórych dotarła informacja o opuszczeniu Organizacji Świadków Jehowy przez starszego i jego żonę na południu Polski.

Oto kilka informacji w tym temacie.

Wyjście z organizacji dotyczy koordynatora jednego z krakowskich zborów i jego żony.
Miało to miejsce 2 września 2012 r. /niedziela/.
W tym dniu w godzinach dopołudniowych ów starszy wygłosił wykład biblijny „Żywisz urazę czy przebaczasz?” i jak jest w zwyczaju na tych zebraniach, mówca zakończył je modlitwą.
Zaraz po modlitwie, gdy stał jeszcze na podium, a przed sobą miał włączony mikrofon poprosił o uwagę.
W związku z tym, że usługiwał właśnie w tym zborze zapewne myślano, że chce podać jakiś komunikat.

Oto co brat powiedział w ciągu około 4 min:

Kochani, mamy jeszcze jedną informację.
Prosiłbym o chwilę uwagi, jeśli pozwolicie.
Pragniemy razem z żoną gorąco Wam podziękować za miły okres współpracy w tym zborze.
Było to 7 lat przepięknej współpracy.
W związku z tym, że straciliśmy zaufanie do Ciała Kierowniczego, postanowiliśmy wyjść z tej religii.
Ta informacja może jest dla Was przykra, ale musimy być szczerzy wobec siebie i wobec Was.
To co się wydarzyło w 1991 roku, mianowicie, że Towarzystwo Strażnica poprosiło o wpisanie ich jako organizacji pozarządowej przy ONZ, było dla nas takim ciosem, że po prostu nie potrafimy tego wytrzymać i żyć z tym.
Jest to dla nas naprawdę trudna sytuacja, kochamy Was bardzo i będzie nam ciężko się z Wami rozstać.
Niemniej jednak miłość do Stwórcy jest większa, więc musimy tak postąpić, nie mamy wyjścia.
Sumienia nie pozwolą nam, żeby trwać i mówić, że coś jest dobre, gdy coś jest złe, a to jest złe - na pewno.
Napisaliśmy list do Towarzystwa i ten list który otrzymaliśmy nie jest żadną odpowiedzią na nasz list.
W liście tym zadaliśmy cztery pytania, zasadnicze pytania:
Czy prawdą jest, że wstąpili do takiego stowarzyszenia, zarejestrowali się jako organizacja pozarządowa przy ONZ?
W samych organizacjach pozarządowych, nie ma, drodzy, nic złego, ale przy ONZ jest zasadnicza różnica, ponieważ ustawy które określają taką współpracę mówią wyraźnie, że trzeba krzewić ideały ONZ, że trzeba wspierać te działania - Karty Narodów Zjednoczonych.
Przykro mi bardzo - takie są fakty, to nie my wymyśliliśmy to sobie.
Tak się stało.
W roku 2001, gdy angielska gazeta The Guardian nagłośniła tą sprawę, bracia wystąpili.
Informacja ta dotarła do Polski o wiele później, żyliśmy trochę z tą wiedzą, nałożyły się jeszcze inne czynniki..........
Drodzy, nie zachęcamy nikogo do wybrania takiej drogi, bo szczerze mówiąc, do jakiej religii pójdziemy?
Do żadnej i to jest prawda - nie ma religii, do której można by przejść, nie ma takiej możliwości.
A więc zostaje się na takim, można by powiedzieć, odludziu religijnym.
Ale z drugiej strony, jak mówiłem, nie da się tego pogodzić w sercu.
Bracia zrobili jak zrobili, taką odpowiedź dali jaką dali i musimy dźwigać ciężar tego, ale oni też będą mieli na swoich sumieniach to, że bracia w wielu zborach tak postępują, bo wielu jest w takiej sytuacji - bracia wychodzą ze zborów, bo widzą co się dzieje.
Pragniemy was gorąco ściskać, życzyć Wam mądrości w różnych Waszych decyzjach.
Miejcie zawsze na uwadze Dzieje Apostolskie rozdział 17, tam jest powiedziane o tym żebyście byli jak ci Berejczycy, a oni byli szlachetnie usposobieni, badali Pisma codziennie, czy tak się rzeczy mają.
Róbcie tak drodzy, sprawdzajcie każde słowo Strażnicy, czy zgodne jest z Biblią, a na pewno rozsądne myśli będą się Wam nasuwać i będziecie mieli obraz całej sytuacji.
Wiem, że dla brata …..........., dla wszystkich starszych jest to cios.
Miło się z wami współpracowało, wiele się od Was nauczyłem.
Dziękuję Wam wszystkim w imieniu swoim i żony, dziękuję bardzo.



Dalsze informacje znajdują się we wpisie: (cz.2) Informacja o opuszczeniu religii przez koordynatora cd... 

"Człowiek zostaje przyjęty do kościoła za to w co wierzy, a wykluczony za to, co wie" - Mark Twain