środa, 25 czerwca 2014

W krainie absurdu - inspekcja a 'nowe światło' o "niewolniku"

Po tzw. „uściśleniach” dotyczących tożsamości „niewolnika wiernego i roztropnego” (zob. Nowe światło z New Jersey) powstał nowy problem dla twórców tzw. „pokarmu duchowego” i ich wielbicieli; otóż jak pogodzić „nowe światło”, z którego wynika, że Jezus jednak jeszcze nie przekazał „majętności” „niewolnikowi wiernemu i roztropnemu”, z dotychczasowym poglądem oferowanym przez „kanał łączności” o dokonywanej rzekomo w latach 1918-1919 „inspekcji” przeprowadzanej przez Mistrza i przekazaniu w 1919 roku owej majętności... no właśnie… KOMU??? Przecież jeżeli obecne „nowe światło” głosi, że cyt. „w ostatnich latach grupę tę [czyli „niewolnika wiernego i roztropnego” ściśle utożsamiono z Ciałem Kierowniczym Świadków Jehowy”, to komu tak naprawdę Mistrz miał przekazać ową „majętność”? Co to znaczy „utożsamiono”. Kto za tym stoi? Czy owo „utożsamienie” będące dziełem CK wskazującego palcem na samego siebie jako „wiernego niewolnika” zostało skonfrontowane z dotychczasową tzw. „klasą pomazańców”, którą Świadkowie  Jehowy przed pojawieniem się „nowego światła” uważali w całości za owego "niewolnika"? W ilu „ostatnich latach” miało już miejsce owo „utożsamienie”? W 2, 4 , a może 8? Czy było łagodnym okrawaniem „pomazańców” z ich statusu członków owej „klasy”, czy też nagłym pozbawieniem ich tego przywileju? Czy to oznacza, że całe rzesze tzw. „pomazańców” żyły i umarły w całkowicie błędnym przeświadczeniu, że (przynajmniej teoretycznie) zarządzają czymś, co w rzeczywistości nigdy do nich nie należało, jako że po pierwsze jednak nie należą do klasy „niewolnika wiernego i roztropnego”, zaś po drugie – majętność ciągle pozostaje w rękach Mistrza i czeka na przekazanie.
Strażnicy z 1.03.2004 roku w artykule zatytułowanym „'Wierny niewolnik' zwycięsko wychodzi z próby!” w podrozdziale „Nadchodzi czas przeglądu”, twórcy doktryny nie mieli wówczas wątpliwości, zasianych przez obecne „nowe światło”.
Czytamy tam (komentarze moje):
Nadchodzi czas przeglądu!
15 W przypowieści czytamy dalej: „Po długim czasie pan tych niewolników przyszedł i dokonał z nimi obrachunku” (Mateusza 25:19). W roku 1914 — rzeczywiście długo po roku 33 n.e. — Jezus Chrystus rozpoczął obecność w charakterze Króla. Po trzech latach i sześciu miesiącach, w roku 1918, przybył do duchowej świątyni Boga i spełnił zapowiedź Piotra: „Jest bowiem wyznaczony czas, by sąd się zaczął od domu Bożego” (1 Piotra 4:17; Malachiasza 3:1). Nadeszła pora na dokonanie obrachunku z niewolnikami.
Wyprowadzenie z Księgi Malachiasza 3:1 lat 1914-1918, powiązanie tego wersetu z Listem 1 Piotra i „wnioskowanie”, wynikające z owego zestawienia dwóch wersetów i wymyślonej przez siebie daty, to typowa fantastyka „kanału łączności”. 
16 Co niewolnicy, czyli namaszczeni duchem bracia Jezusa, uczynili z „talentami” Króla? Od roku 33 n.e. aż po lata bezpośrednio poprzedzające rok 1914, wielu ciężko pracowało, ‛obracając talentami’ Jezusa (Mateusza 25:16). Nawet podczas I wojny światowej chrześcijanie ci uzewnętrzniali gorące pragnienie usługiwania swemu Panu. Nadeszła zatem odpowiednia pora, by udostępnić wiernym sługom nowe możliwości. Nastał czas końca tego systemu rzeczy. Dobra nowina miała być głoszona po całym świecie. „Żniwo ziemi” było gotowe do zżęcia (Objawienie 14:6, 7, 14-16). Należało odnaleźć ostatnich członków klasy pszenicy i zgromadzić „wielką rzeszę” „drugich owiec” (Objawienie 7:9; Mateusza 13:24-30).
17 Żniwa to czas radości (Psalm 126:6). Słusznie zatem, powierzając w roku 1919 większą odpowiedzialność swym wiernym namaszczonym duchem braciom, Jezus powiedział niejako: „Byłeś wierny w niewielu rzeczach, ustanowię cię nad wieloma. Wejdź do radości swego pana” (Mateusza 25:21, 23). Radość Pana związana z wstąpieniem na tron w Królestwie Bożym przerasta nasze wyobrażenia (Psalm 45:1, 2, 6, 7). Mają w niej udział członkowie klasy wiernego niewolnika, ponieważ reprezentują Króla i pomnażają jego ziemskie dobra (2 Koryntian 5:20). Ich zachwyt wyrażają prorocze słowa z Księgi Izajasza 61:10: „Doprawdy, będę się wielce radował w Jehowie. Dusza moja radować się będzie w moim Bogu. Przyodział mnie bowiem w szaty wybawienia”.
Jak widać z powyższego komentarza, radość Pana związana jest ze wstąpieniem na tron w Królestwie Bożym. Jezus mówi: „Wejdź do radości swego pana”. Jeśliby więc Jezus wstąpił na tron w 1914 roku i przeprowadził ową „inspekcję”, to wg strażnicowej wykładni najpóźniej w 1919 roku członkowie zbiorowo pojętego „niewolnika” również powinni zasiadać na tronach, gdyż na tym właśnie polega „wejście do radości Pana”. Wynika to również z niezbyt chętnie cytowanego przez Strażnicę wersetu z Ewangelii wg Łukasza 12:37: "Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał."
Pomijając w tym miejscu bezsens strażnicowej wykładni 1914-1919, zachodzi pytanie: Kto miałby zasiąść w ówczesnym czasie na owym tronie, skoro – jak  się okazuje – tylko Ciało Kierownicze stanowi ową klasę „wiernego niewolnika”, oczywiście wg własnej życzeniowej interpretacji!
18 Niestety, dla niektórych inspekcja skończyła się niepomyślnie. Dalej czytamy: „Wystąpił ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: ‚Panie, wiedziałem, że jesteś człowiekiem wymagającym — żniesz tam, gdzieś nie siał, i zbierasz tam, gdzieś nie odwiewał. Przeląkłem się więc i odszedłem, i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz, co twoje’” (Mateusza 25:24, 25). Podobnie postąpili niektórzy pomazańcy: nie zajęli się ‛obracaniem talentami’. Przed rokiem 1914 nie dzielili się z innymi swą nadzieją; nie chcieli też podjąć tej pracy w roku 1919. Jak Jezus zareagował na taką zuchwałość? Pozbawił ich wszelkich przywilejów. Zostali ‛wyrzuceni w ciemność na zewnątrz, gdzie mieli płakać i zgrzytać zębami’ (Mateusza 25:28, 30).
Cóż – jak widać z powyższego – tych, którzy przeciwstawili się dyktaturze sędziego Rutherforda, spotkał straszliwy los. Wszak – wg obecnej wykładni – przynajmniej sędzia był z „klasy” „wiernego niewolnika”, więc należało go słuchać i siedzieć cicho!
Przegląd trwa
19 Gdy Jezus rozpoczynał inspekcję w roku 1918, większość tych, którzy w czasie końca mieli dołączyć do grona namaszczonych niewolników Chrystusa, nie służyła jeszcze Jehowie. Czy to znaczy, że przegląd ich ominął? Ależ nie! W latach 1918-1919 ów proces dopiero się rozpoczął — wtedy „niewolnik wierny i roztropny” przeszedł go pozytywnie jako klasa. Natomiast dla poszczególnych pomazańców inspekcja trwa aż do chwili, kiedy zostaną ostatecznie opieczętowani (Objawienie 7:1-3). Namaszczeni duchem bracia Chrystusa zdają sobie z tego sprawę i są zdecydowani nie ustawać w ‛obracaniu talentami’. Pragną okazywać roztropność, więc przechowują obfity zapas oliwy, by roztaczać jasne światło. Każdy z nich wie, że jeśli dochowa wierności do końca swych dni, zostanie przyjęty przez Jezusa w przygotowanych przez niego niebiańskich miejscach zamieszkania (Mateusza 24:13; Jana 14:2-4; 1 Koryntian 15:50, 51).
W  tym miejscu zachodzą kolejne pytania – czy rzeczywiście – wg strażnicowej wykładni – nadal trwa „przegląd” pomazańców, skoro nie należą do „klasy” „wiernego niewolnika”? A może nigdy nie byli poddani inspekcji? Ponadto – kto był w tej „klasie” przed ustanowieniem – w czasach prezesury Nathana Knorr’a – zbiorowo pojętego Ciała Kierowniczego???
20 Śladem pomazańców podąża wielka rzesza drugich owiec. Jej członkowie dobrze wiedzą, że znajomość zamierzeń Bożych wiąże się z ogromną odpowiedzialnością (Ezechiela 3:17-21). Dlatego gromadzą zapas oliwy, czyli korzystają z pomocy ducha świętego oraz ze Słowa Jehowy, studiując je i uczęszczając na zebrania. Roztaczają również duchowe światło, uczestnicząc w dziele głoszenia i nauczania. Tym samym ‛obracają talentami’ wraz ze swymi namaszczonymi duchem braćmi. Pomazańcy są jednak w pełni świadomi, że talenty powierzono ich pieczy. Muszą więc zdać sprawę z zarządzania ziemskim mieniem Pana. Choć jest ich niewielu, nie mogą złożyć tej odpowiedzialności na barki wielkiej rzeszy. Dlatego „niewolnik wierny i roztropny” nadal przewodzi w zajmowaniu się sprawami Króla, ceniąc wsparcie oddanych chrześcijan mających nadzieję ziemską. Ci z kolei w pełni rozumieją, jakie zadania przypadły w udziale ich namaszczonym braciom, i cieszą się, że mogą pracować pod ich nadzorem.
21 To prawda, że te dwie przypowieści rzucają światło przede wszystkim na wydarzenia, które nastąpiły około roku 1919. Jednak zilustrowane w nich zasady obowiązują wszystkich prawdziwych chrześcijan żyjących w dniach ostatnich. Choć wezwanie z końca przypowieści o dziesięciu dziewicach skierowane było najpierw do chrześcijan namaszczonych duchem i dotyczyło czasów przed rokiem 1919, to powinno być uwzględnione przez każdego chrześcijanina. Obyśmy zatem wszyscy wzięli sobie do serca słowa Jezusa: „Stale czuwajcie, gdyż nie znacie ani dnia, ani godziny” (Mateusza 25:13).
I tu kolejna – nie pierwsza i nie ostatnia – pułapka. Albo Pan przyszedł, dokonał inspekcji i wiadomo kto jest kto, albo jeszcze nie przyszedł i rzeczywiście – zgodnie z powyżej cytowanym wersetem z Ewangelii wg Mateusza – trzeba „stale czuwać”. Jednak mistrzowie strażnicowego absurdu wiedzą lepiej. Wg nich Pan przyszedł, ale jeszcze nie przyszedł, obdarzył majętnością „niewolnika”, ale jeszcze go nie obdarzył, w dodatku jak się okazuje, dotychczasowy „niewolnik” to nie obecny z New Jersey itd. Itp. Mącicielom z Wieży Strażniczej i ich fanom dedykujemy zatem przesłanie płynące z 2-go Listu apostoła Pawła go Koryntian, rozdział 1, wersety 18-19:
Ale można polegać na Bogu, że nasza mowa skierowana do was nie Jest "Tak", a mimo to "Nie". Albowiem Syn Boży, Chrystus Jezus, którego wśród was głosiliśmy - mianowicie ja oraz Sylwan i Tymoteusz - nie stał się "Tak", a mimo to "Nie", ale w jego wypadku "Tak" stało się "Tak"(NW).
"Człowiek zostaje przyjęty do kościoła za to w co wierzy, a wykluczony za to, co wie" - Mark Twain