środa, 18 czerwca 2014

Jeszcze kilka słów o myśleniu

Moje wezwanie zawarte w artykule „Świadkowie - zacznijcie myśleć" było oczywistą zachętą do krytycznego (w dobrym tego słowa znaczeniu) myślenia na temat WŁASNEJ religii. Takie myślenie powinno doprowadzić szczerą osobę do kilku wniosków :
1. Struktura zborów i organizacji tylko pozornie przypomina tę z I wieku n.e.
2. Przeprosiny ze strony CK nigdy nie nastąpią
3. Nawet gdyby (teoretycznie) nastąpiły, to niewiele to zmieni, gdyż samo istnienie CK i centralnego sterowania jest niebiblijne
4. Studiowanie centralnie sterowanej doktryny - która nie podlega dyskusji - poprzez np. przygotowywanie się do zebrań, raczej ODUCZA niż uczy wyślenia
5. Pragnienie bycia w społeczności czy zachowania tzw. „świętego spokoju" w rodzinie nie może górować nad miłością do prawdy i  komfortem posiadania „nieobłudnego sumienia" (Hebrajczyków 13:18). Czyż Jezus nie powiedział: Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien (Mateusza 10:42)?
6. Pocieszanie się myślą, że kłamstwa, obłuda, fałszywe proroctwa, łamanie neutralności, pedofilia itp. „to nie takiego" w porównaniu z najcięższymi zbrodniami ludzkości jest nonsensem. Każdy, kto był przekonany, że spotkał „religię prawdziwą", wychodził z założenia, że tutaj zgniłe owoce chrześcijaństwa i zdeprawowanego świata nie powinny mieć miejsca. I SŁUSZNIE!
Wyobraźmy sobie wegetarianina, który konsumuje nieświeże warzywa, pocieszając się myślą, że inni mają gorzej, bo jedzą toksyczne mięso! Absurd? No właśnie...

Być może większość ŚJ myśli, przynajmniej spełniając częściowo encyklopedyczne definicje tego procesu. Ale fakt, że przytłaczająca ich większość czynnie popiera system w którym tkwią, zarówno finansowo, jak i swoją, aktywnością, zaś pozostali legitymizującą go swoją milczącą obecnością, świadczy raczej  o tym, że do samodzielnego, ba - twórczego i prowadzącego do postępu myślenia jest nadal bardzo daleko, nawet jeśli niektórym się WYDAJE, że myślą.
"Człowiek zostaje przyjęty do kościoła za to w co wierzy, a wykluczony za to, co wie" - Mark Twain