poniedziałek, 16 czerwca 2014

Ślepe posłuszeństwo - Studium Strażnicy z 15.11.2013

Na tej witrynie można przeczytać ciekawy materiał pod tytułem „Bądź ślepo posłuszny, a będziesz zbawiony”; odnosi się on do Strażnicy z 15 listopada 2013. Pragnę również odnieść się do omawianej Strażnicy, str.20, akapitu 17 i 18.

„3) Wskazówki organizacji Jehowy, od których będzie zależało nasze życie, wg ludzkiej oceny mogą się wtedy wydać niepraktyczne. Wszyscy musimy być gotowi usłuchać każdego polecenia, jakie otrzymujemy, bez względu na to, czy z naszego lub strategicznego punktu widzenia będzie ono rozsądne czy też nie......... Teraz jest czas, żeby ci, którzy pokładają ufność w świeckim wykształceniu, dobrach materialnych albo świeckich instytucjach, zmienili swój sposób myślenia. Starsi powinni być gotowi pomóc każdemu, kto się chwieje w wierze.

Zwróćmy uwagę na fakt, że padają w tym materiale słowa o niebagatelnym znaczeniu. Już wielokrotnie przekonaliśmy się, że do twórczości WTS możemy podchodzić z uśmiechem na twarzy, ale tym razem radzę zachować powagę, pobudzić myślenie i nie bagatelizować tego tematu, ponieważ chodzi o nasze życie! Drogi czytelniku, według WTS-u możesz żyć albo umrzeć, a będzie to zależało od przestrzegania lub nieprzestrzegania wszystkich wskazówek, które poda w swoim czasie ta organizacja. Wskazówki te, zapewne jak do tej pory, będą przekazywane w zborach poprzez zamianowanych starszych. Dlatego bezgraniczne zaufanie będzie potrzebne nie tylko do WTS-u, ale i do starszych w zborach. Czy to jest rozsądne? Warto się zastanowić: co by się stało, gdyby WTS lub starsi jakiegoś zboru podali błędną informację, a przecież może to nastąpić z różnych przyczyn? Oto przykład z historii Świadków Jehowy w Polsce, zaczerpnięty z książki „Hiobowie XX wieku”, rozgrywający się w trakcie II wojny światowej. Brat Stefan Milewski opowiada, że z Białegostoku przyjechało do Warszawy dwóch braci (jeden z nich nazywał się Wilk) z prośbą o radę, czy postąpili właściwie, gdyż za nieposłuszeństwo wobec tamtejszego sługi zboru zostali pozbawieni społeczności. Dalej w tej książce możemy przeczytać:

Sługa tamtejszego zboru - brat Rogiński - poczuł się bezpośrednio natchniony Duchem Świętym i zrozumiał, że już jest początek Armagedonu, że Niemcy już upadną, i że zaraz nastanie Królestwo Boże. W tym celu zmobilizował cały zbór, kazał powystawiać na ulicach stoły z literaturą, do nabycia której zachęcano przechodniów, reklamując upadek tego świata i nastanie Królestwa Bożego. Braci wysłał, by z wieży ratusza zdjęli flagę ze swastyką, a w miejsce zatknęli białą chorągiew. Natomiast do niemieckiej komendy wojskowej, znajdującej się w ratuszu, wysłał delegację składającą się z kilku braci z poleceniem, by wezwali władze niemieckie do poddania się, gdyż już nastaje Królestwo Boże. Gdy ta delegacja zjawiła się w komendzie i oznajmiła cel swego przybycia, komendant i inni oficerowie zaczęli się śmiać, biorąc to za głupi żart, a tych delegatów za ludzi pomylonych, lecz gdy usłyszeli strzały straży, strzelających do tych, którzy zdjęli swastykę z wieży i zakładali białą flagę, wtedy całą delegację oraz wielu innych braci i sióstr aresztowano (około trzydzieści osób) i gdzieś wywieziono. Więcej nikt ich już nie ujrzał. Prawdopodobnie zostali wywiezieni gdzieś do lasu i rozstrzelani. Ci dwaj bracia, nie będąc zupełnie pewni, czy postąpili właściwie, wyłamując się z posłuszeństwa, przyjechali do Warszawy po radę i powiadomili nas o wszystkim.”

W dalszej części komentarza 17 w/w Strażnicy możemy przeczytać, że 'Wszyscy musimy być gotowi usłuchać każdego polecenia, jakie otrzymujemy....'. Gdy zestawimy tę wypowiedź np. z wydarzeniem, które rozegrało się w Białymstoku, to wnioski są oczywiste, jeśli chodzi o to, do czego prowadzi ślepe posłuszeństwo. Podam teraz skrajny przykład, ale warto się zastanowić, gdzie są granice braku myślenia i ślepego posłuszeństwa? Załóżmy, że przywódcy WTS-u nakazaliby mordować innowierców, oczywiście podając przy tym odpowiednią argumentację „biblijną”; czy wtedy też należałoby usłuchać każdego ich polecenia? W tym samym akapicie zostaje podane wyjaśnienie, że polecenia te 'wg ludzkiej oceny mogą się wtedy wydać niepraktyczne'. Z tego zdania można wyciągnąć następujący wniosek: WTS będzie posiadać jakąś nadludzką mądrość, która będzie górowała nad ludzką oceną sytuacji. Należy zapewne domniemywać, że chodzi tu o wiedzę od Boga i Jezusa, która będzie dostarczana tej organizacji. Czy to może być prawda? Czego uczy nas historia WTS-u? Organizacja ta bez przerwy podkreśla w literaturze, że otrzymywany pokarm jest dostarczany przez Jehowę. Czy te słowa, powtarzane jak jakieś zaklęcie, mają być wystarczającym argumentem w tak istotnej sprawie, jak bezwarunkowe posłuszeństwo? Z historii wiemy, że zapowiedzi WTS-u co do zakończenia tego systemu rzeczy, nie urzeczywistniły się. W roku 1914 miał być już nowy porządek! Do tego faktu, WTS pokrętnie przyznaje się np. w Strażnicy 2013.07.15, str.3-8 także w Strażnicy 2013.09.15, str.14 ak.14. Inne daty końca tego systemu, chociażby 1925 czy 1975 również okazały się chybione. Nie spełniła się również sentencja „Miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą”, wygłoszona w wykładzie przez J.F.Rutherforda w nowojorskim teatrze Hippodrome w 1922 roku. Czy wobec tego faktu ogłaszania wielu proroctw, które się nie sprawdziły, prawdą może być, że WTS posiadał jakąś nadludzką mądrość? Zatem, czy rozsądne jest mniemać, że będzie ją miał w przyszłości?

Jezus przewidział bieg wydarzeń i powiedział wprost, żeby nie iść za tymi, którzy będą mówić: „Stosowny czas się przybliżył”, a tak się właśnie działo w kwestii ogłaszania przez WTS zakończenia tego systemu rzeczy, co ma ścisły związek z przyjściem Jezusa jako Króla wymierzającego wyrok. W Ewangelii wg Łukasza w rozdziale 21 możemy przeczytać:

Wtedy pytali go, mówiąc: „Nauczycielu, właściwie kiedy to nastąpi i co będzie znakiem, kiedy ma się to wydarzyć?” Rzekł: „Baczcie, żebyście nie zostali wprowadzeni w błąd; bo wielu przyjdzie, powołując się na moje imię i mówiąc: ‚Ja nim jestem’ oraz: ‚Stosowny czas się przybliżył’. Nie idźcie za nimiPonadto gdy usłyszycie o wojnach i zamieszkach, nie bądźcie przerażeni. Bo to musi się najpierw wydarzyć, ale koniec nie nadejdzie natychmiast”.

Ci, którzy będą mówić: „Stosowny czas się przybliżył”, będą zagrożeniem dla prawdziwych naśladowców Chrystusa. Jezus przestrzegał swoich naśladowców przed takimi ludźmi: „Baczcie żebyście nie zostali wprowadzeni w błąd”(Łukasza 21:8).

A co powiedzieć o zmianach wielu poglądów, które świadczyły o wpadaniu z jednej skrajności w drugą? Oto jeden z przykładów: W Strażnicy z 17 lutego 2009 roku, str.26, ak.9 wyrażono pogląd, że Chrystus ustanowił niewolnika „nad całym swoim mieniem”. Taki sam pogląd przedstawiono w liście do starszych z 8 grudnia 2011 roku w związku z salami Królestwa. WTS kolejny raz uświadamiał starszym, że wszelkie ziemskie mienie należy do Jezusa Chrystusa - ten z kolei nad całym swym mieniem na ziemi ustanowił „niewolnika wiernego i roztropnego”. Rok później zaczęto prezentować zgoła odmienny pogląd. Na zgromadzeniu statutowym w New Jersey w październiku 2012 roku zabłysło tak zwane „nowe światło”, a później w lipcowej Strażnicy z 2013 roku na str. 8 w ak.18 ogół braci mógł się dowiedzieć, że Jezus jeszcze nie powierzył majętności niewolnikowi. Przykłady tym podobne możnaby mnożyć. Czy zapowiedzi wydarzeń, które się nie spełniły i sprzeczne informacje podawane przez tę organizację mogą w rzeczywistości pochodzić od Boga? W związku z tym, czy od tej organizacji religijnej możemy spodziewać się rzetelnego źródła informacji? Jeśli jest to organizacja, która wydała owoce pokazujące, że nie można jej zaufać, to jak można 'usłuchać każdego polecenia' wydawanego przez przywódców WTS-u? Chyba, że autorom Strażnicy uda się wyłączyć twoje procesy myślowe, po to, byś bez zastrzeżeń i posłusznie wykonywał wszelkie polecenia i w konsekwencji był bezwiednym narzędziem w ich ręku. Ale czy wtedy nie staniesz się łatwym łupem szatana? W następnym akapicie WTS radzi czytelnikom „Teraz jest czas, żeby ci, którzy pokładają ufność w świeckim wykształceniu,....., zmienili swój sposób myślenia.” Innymi słowy teraz jest czas, byś był niewykształcony i głupi - wtedy o wiele łatwiej poradzimy sobie z tobą w przyszłości. Gdy analizuje się Biblię, to jakoś dziwnie nie zauważa się, aby wykształcenie, mądrość czy umiejętność analizy faktów mogła komuś zaszkodzić w relacjach z Bogiem. O mężach wiary takich jak Józef, trzej Hebrajczycy, Daniel, Łukasz, Paweł nie można powiedzieć, aby nie byli wykształceni na sposób świecki i nie posługiwali się przy tym mądrością. Zawsze przecież wykształcenie, wiedzę czy też mądrość można wykorzystać ku chwale naszego Stwórcy, to zależy tylko od każdego z nas.
W konkluzji omówienia tego tematu, raz jeszcze przypomnijmy sobie ostrzeżenie Jezusa: „Baczcie żebyście nie zostali wprowadzeni w błąd” (Łukasza 21:8).
"Człowiek zostaje przyjęty do kościoła za to w co wierzy, a wykluczony za to, co wie" - Mark Twain