W Księdze Aggeusza 2:6, 7 zapisano następujące słowa:
Oto
bowiem, co rzekł Jehowa Zastępów: 'Jeszcze raz - za krótką chwilę - a
zakołyszę niebiosami i ziemią, i morzem, i suchym lądem. I zakołyszę
wszystkimi narodami, i przyjdą kosztowności wszystkich narodów; i
napełnię ten dom chwałą' - rzekł Jehowa Zastępów.
Ciekawe, że przy słowie „chwilę” w Przekładzie Nowego Świata znajdyjemy odnośnik do Psalmu 37:10. Słowa te brzmią:
„I jeszcze tylko chwilka, a już nie będzie niegodziwca; i zwrócisz uwagę na jego miejsce, a już go nie będzie”.
Oczywiście
werset ten, podobnie jak i następny, mają mieć swe spełnienie w
przyszłości, z czego tłumacze (czy też jeden tłumacz – Frederick Franz)
doskonale zdawali sobie sprawę – wszyscy ŚJ (i nie tylko) doskonale
wiedzą, że słowa z Psalmu 37:9-11 to sztandarowo cytowana, szczególnie
podczas głoszenia, zapowiedź przywrócenia rajskich warunków na
odnowionej ziemi. Niemniej jednak Świadkom Jehowy od lat serwowane jest w
publikacjach WTS „zrozumienie”, z którego jakoby wynika, iż cytowane na
wstępie słowa z proroctwa Aggeusza spelniają się już obecnie. Np. w
książce „Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” możemy
przeczytac na stronie 263 na temat zgromadzenia w 1953 roku, które miało
miejsce w USA: „Zgromadzeni z zachwytem wysłuchali przemówienia
'Napełnianie domu chwałą', z którego wynikało, że na własne oczy
oglądają wyraźne dowody spełniania się słów z Księgi Aggeusza 2:7, gdzie
Jehowa obiecał sprowadzić do swego „domu” „kosztowności wszystkich
narodów.” Co ciekawe, w Księdze Daniela 11:38 występuje pokrewne
hebrajskie słowo, oddane tu przez „kosztowne rzeczy”. Oto cały ten
werset:
„Ale na swoim miejscu będzie oddawał chwałę bogu
twierdz; i bogu, którego nie znali jego ojcowie, będzie oddawał chwałę
złotem i srebrem, i drogocennym kamieniem, i kosztownymi rzeczami”.
Oczywiście w wersecie tym nie chodzi o kosztowności natury „duchowej”, ani też o kosztowności „z punktu widzenia Jehowy” (swoją drogą trzeba tupetu, aby twierdzić o sobie i nakazywać innym, aby patrzyli na sprawy „z punktu widzenia Jehowy”!),
jak to tłumaczy WTS przy omawianiu Księgi Aggeusza, ale chodzi tu o
„kosztowności” z punktu widzenia „narodów”, czy też poszczególnych
ludzi. I właśnie takie „kosztowności”, czyli ludzie inteligentni,
wykształceni, o dużych możliwościach będą musieli odegrać czołową rolę w
kształtowaniu „nowej ziemi”, jako że nie mają szans na to ci, którzy
pogardzają wykształceniem i deprecjonują wagę nowych osiągnięć (choć nie
do konca; drukarnie WTS pelne są nowinek technicznych, a strony
internetowe WTS też niczego sobie...). Znaczącej roli nie odegrają też
ci, którzy dostosowują się do owvch „rad” na temat wykształcenia
pochodzących od rzekomego „kanału łączności” z Bogiem i rezygnują ze
zdobywania niezbędnego dziś wykształcenia (bo przecież, jak to ujęła
Strażnica z 15. 04. 2006 roku, w artykule pt. „Niech wasze ręce będą
silne”, w par. 13 i 14, „rozwijanie swoich talentów to martwe uczynki”; to jedno z najbardziej haniebnych zdań a całej historii tzw. „Teokracji”).
Jak
należy rozumieć omawiany werset z Księgi Aggeusza? Choć nie przepadam
za określeniami typu „należy”, „wszelkie dowody wskazują” itp. (jak
myślisz, drogi Czytelniku, dlaczego?), Pismo Święte zdaje się w tym
wypadku dostarczać jasnej i jednoznacznej odpowiedzi. W Liście do
Hebrajczyków 12:25-29 znajduje się bezpośrednie odniesienie do Księgi
Aggeusza. Czytamy:
Baczcie, żebyście się nie
wymawiali temu, który mówi. Bo jeśli nie uszli ci, co się wymawiali
temu, który dawał Boskie ostrzeżenie na ziemi, to o ileż bardziej my nie
ujdziemy, jeśli się odwrócimy od tego, który mówi z niebios. W owym
czasie jego głos wstrząsnął ziemią, ale teraz obiecał, mówiąc: „Ja
jeszcze raz poruszę ― nie tylko ziemią, lecz także niebem”. Otóż słowa
„jeszcze raz” wskazują na usunięcie tego, co podlega wstrząsaniu, jako
rzeczy uczynionych, aby pozostało to, co nie podlega wstrząsaniu. Skoro
więc mamy otrzymać królestwo, którym nie można wstrząsnąć, trwajmy w
życzliwości niezasłużonej, dzięki której możemy w sposób godny przyjęcia
pełnić dla Boga świętą służbę ze zbożną bojaźnią i lękiem. Albowiem
nasz Bóg jest także ogniem trawiącym.
Ze słów tych
wynika, że zmiana ma być ostateczna i jednorazowa, poprzedzająca
nastanie „królestwa, którym nie można wstrząsnąć”. Słowa te budzą
skojarzenie ze słowami apostoła Piotra z jego Drugiego Listu, rozdziału,
wersetów 11-13:
Skoro to wszystko ma się w ten sposób
rozpuścić, jakimiż ludźmi powinniście być wy w świętych postępkach i
czynach zbożnego oddania, oczekując i mając wyraźnie w pamięci obecność
dnia Jehowy, za sprawą którego niebiosa, płonąc, rozpuszczą się, a
elementy stopnieją od wielkiego gorąca! Są jednak nowe niebiosa i nowa
ziemia, których oczekujemy zgodnie z jego obietnicą, i w nich ma
mieszkać prawość.
Interpretacja Aggeusza podawana przez Towarzystwo jest fałszem. Służy
podtrzymywaniu twierdzenia o tym, że WTS jest „organizacją Jehowy” i
centrum „prawdziwego wielbienia”. W świetle tego typu i podobnych
buńczucznych twierdzeń nasuwa się nieodparcie wniosek, że należałoby
mocno potrząsnąć WTS-em, a zwłaszcza jego przywódcami. Na szczęście
niewątpliwie Bóg „potrząśnie” wszystkim, co na takie „potrząsanie”
zasługuje. Na zakończenie przyjrzyjmy się jednemu z powodów, dla których
takie „potrząsanie” byłoby nadzwyczaj wskazane (przynajmniej z
ludzkiego punktu widzenia). W książce z 2008 roku „Trwajcie w miłości
Bożej” na temat służby cywilnej, która jeszcze do niedawna była
niewskazana dla Świadków Jehowy, później zaś pod wpływem tzw. „nowego
światła” stała się „kwestią sumienia” (swoją drogą ciekawy jest ten
nakaz „włączania” i „wyłączania” sumienia; patrz polityka w sprawie krwi
– to temat na osobny wpis), napisano na temat tego, jakie czynniki
należy wziąć pod rozwagę przy podejmowaniu decyzji o ewentualnym
podjęciu ww. służby:„Może ze względu na rozkład zajęć będę mógł poszerzyć zakres działalności teokratycznej, na przykład podjąć służbę pełnoczasową?" Trzeba
przyznać, że faryzejskie szale wagi, na których „ważono” dobre i złe
uczynki, aby następnie określić, która z szal jest cięższa, bledną przy
powyżej cytowanym „zaleceniu”.