Powyższe słowa, zapisane w Ewangelii wg Mateusza 27:64, skierowali do Piłata naczelni kapłani i faryzeusze. Zapewne nie mieli pojęcia, w jaki sposób słowa te będą aktualne 2000 lat później. Różnica polega na tym, że o ile w wypadku Jezusa zarzut oszustwa był bluźnierstwem, o tyle Strażnica od lat rzeczywiście wprowadza szczerych czytelników w błąd. Druga zaś różnica to ta, że w przeciwieństwie do cytowanych powyżej słów przywódców żydowskich oszustwo (a raczej sterta oszustw) zawarte w Strażnicy do studium z lipca 2013 roku zapewne nie jest ostatnim oszustwem bruklińskich „mędrców”.
Artykuły z owej Strażnicy rozwijają „nowe światło” z New Jersey. Ponieważ większość owych „nowości” omówiłem tam wczesniej, nie chcę się powtarzać. Również omówienie przypowieści Pana Jezusa o pszenicy i chwastach, które znajduje się w niniejszej Strażnicy i które podtrzymuje fałszywe, wpajane od lat czytelnikom przeświadczenie o widocznej przed zebraniem „chwastów” tzw. „klasie pszenicy”, można zweryfikować z artykułem, w którym zdemaskowałem owe kłamstwa, zawartym tutaj.
W omawianej Strażnicy znajduje się jednak ramka, której treść może wprawić w osłupienie niejednego czytelnika przywykłego już nawet do pokrętnych „wyjaśnień” pisarzy literatury. Oto jej treść:
„GDYBY ÓW ZŁY NIEWOLNIK…”
Jezus powierzył niewolnikowi wiernemu i roztropnemu zadanie największej wagi — dbanie o czeladź ́ i udostępnianie pokarmu duchowego we właściwym czasie. Wiedział, że na tych, którym powierzono więcej, spoczywa większa odpowiedzialność ́(Łuk. 12:48). Dlatego przykład o niewolniku zakończył dobitnym ostrzeżeniem.
Wspomniał o złym niewolniku, który stwierdziwszy w sercu, że jego pan zwleka, zaczyna bić współniewolników. Gdy pan przyjdzie, jak powiedział Jezus, ukarze tego złego niewolnika „z największą surowością” (Mateusza 24:48-51).
Czy Jezus w ten sposób przepowiedział, że w dniach ostatnich pojawi się jakaś klasa złego niewolnika? Nie. To prawda, że niektóre jednostki demonstrują nastawienie podobne do nastawienia złego niewolnika opisanego przez Jezusa. Zwykliśmy je określać mianem odstępców bez względu na to, czy należały wcześniej do pomazańców, czy też do „wielkiej rzeszy” (Obj. 7:9). Ale nie tworzą one żadnej klasy złego niewolnika. Jezus nie powiedział, że ustanowi kogoś takiego. Jego wypowiedź w rzeczywistości była ostrzeżeniem dla niewolnika wiernego i roztropnego.
Zauważmy, że Jezus zaczął ją słowem „gdyby”. Według pewnego biblisty w greckim tekście fragment ten „w istocie opisuje sytuację hipotetyczną” (NET Bible). Jezus powiedział niejako: ‘Gdyby niewolnik wierny i roztropny kiedykolwiek zaczął w taki sposób traktować swoich współniewolników, to kiedy jego pan przyjdzie, tak a tak z nim postąpi’ (zob. tez Łuk. 12:45). Jednak grono tworzące niewolnika wiernego i roztropnego cały czas zachowuje czujność i dostarcza pożywny pokarm duchowy.
Pomazańcy, którzy razem usługują jako wierny niewolnik, są świadomi, że odpowiadają przed Panem za to, jak się troszczą o jego czeladź. Ci namaszczeni duchem bracia z całego serca pragną lojalnie wywiązać się z tego doniosłego zadania, żeby - gdy Pan przyjdzie - mogli usłyszeć: „Świetnie!”.
Strażnicowi interpretatorzy wpadli we własną pułapkę, omawiając część przypowieści dotyczącą „złego niewolnika”. Aby odwrócić jasne sformułowanie Mistrza „ów zły niewolnik” (wskazujące na faktyczną, a nie hipotetyczną metamorfozę), rozpaczliwie przywołują nieokreślonej maści „biblistę”, aby wpoić czytelnikom przekonanie, że Jezus powiedział coś, czego tak naprawdę nie powiedział, a tak w ogóle powiedział coś zupełnie innego. „Tłumaczą” też, że nie może istnieć „klasa” złego niewolnika, bo przecież Pan Jezus jej nie powołał! Z tego też powodu „odstępcy”, choć tworzą klasę „złego niewolnika”, to jednak jej nie tworzą!
Ta paranoiczna – na poziomie już nie przedszkola, a żłobka – „wykładnia” ma przekonać fanów WTS, że istnieje tylko „dobry niewolnik”, jako że przecież „zachowuje czujność” i dostarcza „pożywny pokarm duchowy”, a gdy Pan przyjdzie, udzielenie „pomazańcom”–przywódcom WTS pochwały będzie zapewne jedynie formalnością.
W omawianej Strażnicy z 15 lipca znajduje się takie nagromadzenie manipulacji, że omówienie ich w jednym artykule jest po prostu niewykonalne. Można tam np. przeczytać, że:
W roku 1919, gdy nastąpiło duchowe odrodzenie, Jezus wybrał spośród nich wykwalifikowanych namaszczonych braci, żeby działali jako niewolnik wierny i roztropny, i ustanowił ich nad swoją czeladzią.
Nasuwa się tu nieodparte skojarzenie z tytułem znanego z telewizji, pożytecznego programu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie…”. Ktokolwiek widział owo przytoczone przez Strażnicę „wydarzenie” w 1919 roku, proszony jest – jeśli wie – kto w owym roku został uznany przez Jezusa za owego „niewolnika wiernego i roztropnego”? Czy był to może zmarły 3 lata wcześniej Pastor Russell, czy też urzędujący prezes WTS Joseph Rutherford, czy może wszyscy „namaszczeni” chrześcijanie, czy może ich „reprezentant” w postaci Ciała Kierowniczego, jak głosi Towarzystwo Strażnica począwszy od „nowego światła” objawionego w New Jersey i bieżącej Strażnicy?. Autorzy takich twierdzeń liczą na zbiorową amnezję swoich fanów, którzy z autopsji lub Internetu wiedzą, że praktycznie każda z powyższych wersji „niewolnika” miała swoją rację bytu, a kto w danym momencie odważyłby się kwestionować owo „światło”, był piętnowany jako odstępca i przedstawiciel „klasy” Datana, Koracha i Abirama. (Podobnie rzecz miała się z wieloma innymi kwestiami).
Zmianę poglądów na tematy omawiane w lipcowej Strażnicy pisarze okraszają wielokrotnie wstępem typu „w przeszłości uważaliśmy...” itp. Jak w tym (nowym) świetle wyglądają zapewnienia o dostarczaniu „pożywnego pokarmu duchowego”, rzekomo (jak wielokrotnie zapewniano) nadzorowanego przez samego Boga i Jezusa?
Czekamy z niecierpliwością na kolejne, równie pasjonujące czasopisma. Z pewnością to oszustwo „nie jest ostatnie”!