Jeśli WSZYSTKIE religie są „zakwaszone”, w tym religia zarządzana przez Towarzystwo Strażnica, to naturalną koleją rzeczy będzie fakt, iż szczerzy ludzie należący do tych religii, którzy są „zimni albo gorący” (Apokalipsa 3:15,16), będą opuszczać te systemy zgodnie z wezwaniem zawartym w tej samej Księdze w rozdziale 18, wierszu 4:
Wyjdźcie z niej, mój ludu, jeżeli nie chcecie mieć z nią udziału w jej grzechach i jeżeli nie chcecie otrzymać części jej plag (NW).
Paragraf 33 artykułu pt. „Zdemaskowanie schronienia mylnie przypisywanego Królestwu”, zamieszczonego w Strażnicy z 15 lipca 1976 roku zapewnia czytelników, że nie może być mowy o żadnym pozytywnym aspekcie pojęcia „kwas” zawartego w Piśmie Świętym, szczególnie gdy chodzi o Nowy Testament. Napisano tam:
Od pierwszej wzmianki o zakwasie, w Księdze Wyjścia 12:15-20 i 13:7, aż do ostatniej, w Liście do Galatów 5:9, Pismo Święte używa kwasu za symbol czegoś złego. Jeżeli potrzeba na to świadków, mamy co najmniej DWÓCH, którzy potwierdzają, iż Biblia niezmiennie posługuje się kwasem jako obrazem zła, niesprawiedliwości, błędu i grzechu. Jezus wspominał o kwasie faryzeuszy i kwasie Heroda (Mat. 16:6-12; Marka 8:15; Łuk. 12:1). Apostoł Paweł ostrzegał przed zaczynem, który zakwasza całe ciasto.
Zarówno w tym, jak i w artykule zatytułowanym „Do czego podobne jest Królestwo Niebios”, Strażnica ta obszernie omawia rozwój „zrozumienia” Jezusowej przypowieści dotyczącej kwasu oraz gorczycy (Mateusza 13:31-33). Celem obu artykułów jest przekonanie czytelnika ponad wszelką wątpliwość, że owo „zakwaszenie” oraz rozrost ziarna gorczycy do rozmiarów „drzewa” w żadnym wypadku nie mogą stanowić niczego pozytywnego. Spotykamy np. takie jednoznaczne, arbitralne twierdzenia:
Czy w Biblii rola zaczynu miałaby być tłumaczona na dwa różne sposoby, zarówno by przedstawić coś dobrego i sprawiedliwego, jak i coś złego, niegodziwego? Jakże można by słusznie twierdzić, że Biblia w dwojaki sposób posługuje się symbolem zaczynu, skoro na uroczystości Paschy i podczas następnych siedmiu dni dopuszczano picie wina, podczas gdy surowo zakazane było spożywanie chleba upieczonego na zakwasie, nawet pod karą śmierci? (Kapł. 23:5-13; Łuk. 22:7-20). Czy więc Biblia podobnie traktuje wszystkie rodzaje fermentacji oraz ich zdolność przenikania? Czy uwzględnia tylko ten jeden czynnik, mianowicie przenikliwość fermentacji, bez względu na to, co ją wywołało? Odpowiedź Pisma Świętego jest stanowcza: Nie! W przeciwnym razie nie napotkalibyśmy pozornej sprzeczności podczas obchodów Paschy i następującego po niej siedmiodniowego święta przaśników, czyli niekwaszonego chleba. Zatem kto by się powoływał na fermentujące młode wino w nowych bukłakach, żeby wykazać, iż kwas stosowany przy wypieku chleba może symbolizować coś dobrego i sprawiedliwego, tego argumentacja byłaby chybiona. Jego rozumowanie nie ma podstaw biblijnych. Z tego też powodu upada wywód J.H. Patona, ogłoszony w Strażnicy Syjońskiej z kwietnia 1881 roku. Natchnione Pismo Święte wręcz zobowiązuje nas do innego potraktowania symbolicznego znaczenia zaczynu, czyli zakwaszonego ciasta. Tym samym przypowieść o zaczynie nie unaocznia niczego pozytywnego, lecz przeciwnie, proces negatywny.
(Strażnica obala tu pogląd niejakiego J.H. Patona zamieszczony w tym czasopiśmie w 1881 roku, który twierdził m.in., że Zbawiciel uwypuklił w tym unaocznieniu tylko jedną z cech zaczynu, a mianowicie jego siłę przenikania).
Zwróćmy jeszcze uwagę na kilka poniższych zdań, mających utwierdzić czytelnika w przyjęciu absolutnie pewnej, logicznej i przekonywującej argumentacji pochodzącej od „kanału łączności”. W paragrafach 9-11 wspomnianego już artykułu pt. „Zdemaskowanie schronienia mylnie przypisywanego Królestwu” napisano:
Fermentacja trwa teraz w chrześcijaństwie od szesnastu stuleci. Któż może zaprzeczyć, że nie jest ono dziś kompletnie zakwaszone zgubnym wpływem doktryn babilońskich, zeświecczeniem oraz Nemrodowym urąganiem wszechświatowemu zwierzchnictwu Jehowy Boga? Zepsucie ogromnych mas fałszywych „synów królestwa” w chrześcijaństwie sprawiło, iż ziemskie rzekome „królestwo Boże” stało się wybornym miejscem schronienia dla agentów Szatana Diabła, gdzie mogą się gnieździć, jak ‛ptaki z powietrza’ na gałęziach wybujałej gorczycy. — Mat. 13:31, 32. Zagnieżdżenie się w licznych odgałęzieniach chrześcijaństwa symbolicznego ptactwa powietrznego nie przyniosło pod względem duchowym korzyści. Podobnie byłoby w wypadku drzewa, które by wyrosło z ziarnka gorczycy zasadzonego przez rolnika w ogrodzie lub na polu. Ptaki buszujące wśród jego gałęzi zapewne wyjadłyby nasiona, jak ptaki z przypowieści Jezusa o czterech różnych typach gleby wydziobywały ziarna, które z ręki siewcy padły wzdłuż drogi (Mat. 13:4). Z przypowieści Jezusa nie wynika, aby omawiane drzewo przyniosło pożytek człowiekowi. Nie podano na przykład, że kiedy urosło, przyszedł ten, który je zasadził, przepędził ptaki i zebrał wiele ziarna gorczycy, służącego — jak wiadomo — do wyrobu świetnych przypraw o szerokim zastosowaniu. A przecież dany rolnik z pewnością nie zasiał w ogrodzie ziarnka gorczycy tylko po to, żeby ‛ptaki powietrzne’ miały gdzie zamieszkać. Kiedy się weźmie pod uwagę te wszystkie okoliczności, bez trudu widać, że symbolicznym „drzewem” z ziarnka gorczycy jest dziś podrobione „Królestwo Niebios”, a mianowicie chrześcijaństwo, którego kler rządzi z pańska laikami.
Cóż więc takiego stało się z „kanałem łączności”, że po 32 latach, w Strażnicy z 15.07. 2008 roku, zgodnie ze swoją ogłupiającą czytelników tradycją „halsowania”, wrócił niejako (z pewnymi modyfikacjami) do poglądów tak krytykowanego w 1976 roku brata Patona? Oto nagle po tym, gdy „bez trudu” każdy miał zauważyć, że po prostu owo drzewo wyrosłe z ziarna gorczycy nie może symbolizować niczego innego, jak tylko fałszywe chrześcijaństwo, a „ptaki” gnieżdżące się w jego gałęziach to „agenci Szatana” – po 32 latach w artykule pt. „Nie wiesz, w którym miejscu to się uda”, czytamy takie oto zdumiewające „nowe (stare?!) światło”:
Przykład o ziarnku gorczycy, również zanotowany w 4 rozdziale Ewangelii według Marka, uwypukla dwie sprawy: 1) zdumiewający wzrost związany z głoszeniem o Królestwie oraz 2) ochronę zapewnianą osobom przyjmującym to orędzie. (…) Mowa tu o rozroście „królestwa Bożego” widocznym w rozprzestrzenianiu się dobrej nowiny oraz w rozwoju zboru chrześcijańskiego, począwszy od dnia Pięćdziesiątnicy 33 roku n.e. (…) Od chwili ustanowienia w niebie Królestwa Bożego, czyli od roku 1914, skala rozrostu „drzewa” gorczycy przeszła najśmielsze oczekiwania. (…)To zadziwiający wzrost, podobny do wspomnianego przez Jezusa wzrostu ziarnka gorczycy!
Nagle więc okazuje się, że rozrośnięta „gorczyca” z przypowieści Pana Jezusa to nie fałszywe, „nominalne” chrześcijaństwo, a – uwaga – wzrost związany z głoszeniem! Ala to nie koniec! Czy pamiętasz, drogi Czytelniku, kogo symbolizują „ptaki” gnieżdżące się w gałęziach symbolicznego „drzewa”? Agentów Szatana? Ejże – nie podążasz za „rydwanem”, który w Strażnicy z 2008 roku uświadamia Cię, że: Owe ptaki nie wyobrażają tu wrogów Królestwa usiłujących wydziobać dobre nasiona — o czym Jezus mówił w przykładzie o siewcy rzucającym ziarno na różne rodzaje gleby (Marka 4:4). W omawianym teraz przykładzie ptaki symbolizują szczerych ludzi znajdujących ochronę w zborze chrześcijańskim (sic!).
Tak więc „agenci Szatana” przeistoczyli się za dotknięciem strażnicowej, czarodziejskiej różdżki w „szczerych ludzi”! Ale to jeszcze nie wszystko! Czy pamiętasz, jak w cytowanej powyżej Strażnicy z 1976 roku zadano pytanie: Czy w Biblii rola zaczynu miałaby być tłumaczona na dwa różne sposoby, zarówno by przedstawić coś dobrego i sprawiedliwego, jak i coś złego, niegodziwego? – po czym udzielono stanowczej, jednoznacznie przeczącej odpowiedzi? Okazuje się jednak, że owo zaprzeczenie może łatwo prysnąć jak bańka mydlana, jeśli tylko któryś z „kierowanych duchem świętym” (z małej litery, tak zawsze czasopismo Strażnica traktuje tę nazwę własną!) pisarzy WTS poczuje przypływ „nowego światła”: Oto „argumentacja” z 2008 roku:
(…)w Piśmie Świętym ten sam symbol może w jednym kontekście wyobrażać coś negatywnego, a w innym pozytywnego. (…) Jezus nie powiedział, że od zakwasu cała mąka się zepsuła. Po prostu nawiązał do normalnego sposobu wyrabiania chleba. (…)Jakże prosty to sposób zilustrowania rozwoju duchowego! Początkowo możemy nie dostrzegać tego wzrostu, ale z czasem staje się on oczywisty. Wspomniany wzrost nie tylko jest niewidoczny dla ludzi, ale też ma zasięg ogólnoziemski. Również tę sprawę uwypukla omawiany przykład. Otóż zakwas w końcu zakwasza całe ciasto, „trzy duże miary mąki”(Łuk. 13:21). Podobnie jak zakwas, dzieło głoszenia o Królestwie powoduje wzrost liczebny uczniów Jezusa.
Towarzystwo Strażnica zawsze traktowało swoich fanów jak dzieci pozbawione rozumu. Trzeba przyznać, że z dużym powodzeniem. Jednak ten czas się kończy! Próba zmiany oczywistej przecież wykładni przypowieści o zakwasie i ziarnku gorczycy być może miała na celu odwrócenie uwagi myślących osób od faktu, że – jak powiedział Pan Jezus – WSZYSTKO się zakwasiło (a więc i religia Świadków Jehowy; pytanie, czy można powiedzieć, ze kiedykolwiek była wolna od „kwasu…?), ale takie manipulowanie Słowem Bożym może przynieść jedynie odwrotny skutek od zamierzonego przez – jak im się może wydaje – spryciarzy "made in" WTS. Odchodzić będą następni…