Czy słowa z Dziejów Apostolskich 15:28,29 dotyczą zakazu transfuzji krwi lub jej składników? Czy świadoma zgoda chrześcijanina na transfuzję oznacza złamanie prawa Bożego i grzech równoznaczny z wymienionymi przez ap. Pawła w 1 Liście do Koryntian 5:11 oraz 6:9,10? Czy zatem usuwanie ze zboru i unikanie kogoś, kto w ten sposób ocalił swoje życie ma jakiekolwiek podstawy biblijne? Czym jest krew według Pisma Świętego?
A oto ww. teksty (wszystkie cytaty wg Przekładu Nowego Świata):
Albowiem duch święty i my sami uznaliśmy za słuszne nie nakładać na was dodatkowego brzemienia, z wyjątkiem następujących rzeczy koniecznych: macie powstrzymywać się od tego, co ofiarowano bożkom, i od krwi; i od tego, co uduszone, i od rozpusty. Jeśli Będziecie się tego starannie wystrzegać, dobrze się wam powiedzie. Bądźcie zdrowi! (Dz. Ap. 15:28,29)
Ale teraz piszę wam, żebyście przestali się zadawać z każdym, kto jest zwany bratem, a jest rozpustnikiem albo chciwcem, albo bałwochwalcą, albo człowiekiem rzucającym obelgi, albo pijakiem, albo zdziercą - żebyście z takim nawet nie jadali. (1 kor. 5:11)
A czyż nie wiecie, że nieprawi nie odziedziczą królestwa Bożego? Nie dajcie się wprowadzić w błąd. Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani mężczyźni utrzymywani do celów sprzecznych z naturą, ani mężczyźni kładący się z mężczyznami, ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani rzucający obelgi, ani zdziercy nie odziedziczą Królestwa Bożego. (1 Kor. 6:9,10)
W publikacji wydanej przez Towarzystwo Strażnica służącej do prowadzenia studium z nowo zainteresowanymi pt. „Czego naprawdę uczy Biblia” można przeczytać w rozdziale pt. „Boży pogląd na życie” w par. 13,15 i 16 następujące słowa:
Czy nakaz powstrzymywania się od krwi obejmuje także transfuzję? Owszem. Zilustrujmy to przykładem: Przypuśćmy, że lekarz kazałby ci wystrzegać się alkoholu. Czy to by oznaczało, że nie możesz go pić, ale możesz go przyjąć dożylnie? Oczywiście, że nie! Tak samo nakaz powstrzymywania się od krwi oznacza, że nie wolno nam w żaden sposób wprowadzać jej do organizmu i że nie możemy pozwolić nikomu, by ją nam przetoczył.
Czy chrześcijanin miałby złamać prawo Boże tylko po to, by pożyć trochę dłużej w tym systemie rzeczy? Jezus powiedział: „Kto by chciał wybawić swą duszę [czyli życie], ten ją straci, ale kto by stracił swą duszę ze względu na mnie, ten ją znajdzie (Mateusza 16:25). Wcale nie chcemy umierać. Gdybyśmy jednak próbowali uratować teraźniejsze życie, gwałcąc prawo Boże, groziłaby nam utrata życia wiecznego. Postępujemy więc mądrze, jeśli wierzymy w słuszność prawa Bożego z niezachwianym przeświadczeniem, że gdybyśmy z jakiegoś powodu umarli, nasz Życiodawca będzie o nas pamiętał i w czasie zmartwychwstania ponownie ofiaruje nam bezcenny dar życia (Jana 5:28,29; Hebrajczyków 11:6).
Obecnie wierni słudzy Boga są zdecydowani trzymać się Jego wytycznych co do krwi. Nie spożywają jej w żadnej postaci ani nie przyjmują w celach leczniczych.
Odnośnie „argumentu” dotyczącego alkoholu (lub też podawanego w innych publikacjach przykładu kroplówki) należy podkreślić, że o ile alkohol czy substancje odżywcze podawane drogą dożylną (zamiast doustną) rzeczywiście nadal stanowią źródło pożywienia dla organizmu, o tyle krew może pełnić taką rolę jedynie podana doustnie. Przetaczanie krwi drogą dożylną jest formą przeszczepu tkanki. Organizm się nią nie odżywia, podobnie jak nie odżywia się własna krwią. W czasach apostoła Pawła praktyka transfuzji nie była oczywiście znana. Czytelnicy jego zalecenia nakaz „powstrzymywania się od krwi” mogli więc rozumieć w sposób najprostszy z możliwych, a mianowicie jako zakaz spożywania krwi. Dla chrześcijan pochodzenia żydowskiego była to po prostu kontynuacja znanego im przykazania zawartego w Księdze Kapłańskiej (III Mojżeszowej) w rozdziale 17, wierszach 10-14. Dla chrześcijan zaś wywodzących się z pogan było to ostrzeżenie przed popularnymi w świecie rzymskim praktykami spożywania krwi z różnych względów (np. gladiatorzy przed walką mieli zwyczaj „dla wzmocnienia” wypijać szklankę krwi).
Jeśli jakiś człowiek z domu Izraela lub jakiś osiadły przybysz, który przebywa pośród was jako przybysz, spożywa jakąkolwiek krew, to zwrócę swe oblicze przeciw duszy, która spożywa krew; i niechybnie zgładzę go spośród jego ludu. Bo dusza ciała jest we krwi, a ja dałem ją na ołtarz, abyście dokonywali przebłagania za swe dusze, gdyż to krew dokonuje przebłagania dzięki duszy, która w niej jest. Dlatego powiedziałem synom Izraela: "Żadnej duszy spośród was nie wolno spożywać krwi i żaden osiadły przybysz, który przebywa pośród was jako przybysz, nie może spożywać krwi." 'Jeśli jakiś człowiek z synów Izraela lub jakiś osiadły przybysz, który przebywa pośród was jako przybysz, złapie podczas łowów dzikie zwierzę lub ptaka, które można jeść, to wyleje jego krew i przykryje ją prochem. Bo duszą wszelkiego ciała jest jego krew dzięki duszy, która w niej jest. 'Toteż powiedziałem synom Izraela: "Nie wolno wam spożywać krwi żadnego ciała, gdyż duszą wszelkiego ciała jest jego krew. Każdy, kto ją spożywa, zostanie zgładzony". (III Mojżeszowa 17:10-14).
Skoro więc z Dziejów Apostolskich 15:28, 29 nie wynika zakaz transfuzji krwi (ponieważ jak wykazano powyżej wynikać nie może), zaś odniesienie zwrotu „powstrzymywać się od krwi” do zakazu jej transfuzji jest jedynie interpretacją tego wersetu stosowaną przez Towarzystwo Strażnica, nie ma żadnych biblijnych podstaw do stawiania osoby, która zgodziła się przyjąć krew w jednym szeregu z grzesznikami, z którymi „nie należy nawet jadać”, jak to ujął apostoł Paweł w cytowanym 1 Liście do Koryntian. Przyjęcie zatem lub odrzucenie interpretacji wersetu biblijnego jest tylko i wyłącznie kwestią sumienia chrześcijanina i nie może podlegać niczyjemu osądowi, jak to przy omówieniu innego zagadnienia ujął apostoł Paweł w Liście do Rzymian 14:1-8:
Człowieka, który ma słabości w wierze, serdecznie przyjmujcie, ale nie po to, by rozstrzygać wewnętrzne wątpliwości. Jeden wierzy, że może jeść wszystko, słaby zaś jada tylko jarzyny. Niechaj jedzący nie patrzy z góry na tego, który nie je, a ten, który nie je, niech nie osądza jedzącego, bo Bóg go serdecznie przyjął. Kimże jesteś, by osądzać cudzego sługę domowego? Dla swojego pana stoi on albo upada. Doprawdy, zostanie podniesiony, bo Jehowa może go podnieść. Jeden osądza, że jakiś dzień jest ważniejszy niż inny, drugi osądza jakiś dzień jak wszystkie inne; niech każdy będzie zupełnie przekonany w swoim umyśle. Kto przestrzega dnia, ten go przestrzega dla Jehowy. Również kto je, ten je dla Jehowy, bo składa podziękowania Bogu; a kto nie je, ten nie je dla Jehowy, składa jednak podziękowania Bogu. W gruncie rzeczy żaden z nas nie żyje tylko dla siebie i nikt nie umiera tylko dla siebie; bo czy żyjemy, żyjemy dla Jehowy, czy też umieramy, umieramy dla Jehowy. Dlatego czy żyjemy, czy też umieramy, należymy do Jehowy.
Co ciekawe, polityka Towarzystwa Strażnica potwierdza „interpretacyjność” nakazu „powstrzymywania się od krwi”. Sprawa ta była wielokrotnie poruszana, począwszy od czasów pastora Russella. Zmieniano poglądy na transfuzję krwi i jej składników, przeszczep tkanek i używanie szczepionek. Niektóre z wyrażanych poglądów dziś wydają się szokujące, np.:
1929 – „Myślący ludzie woleliby się raczej nabawić ospy, niż dać się zaszczepić (...) praktyka szczepień jest zbrodnią, zniewagą i oszustwem.(...) nigdy nie uratuje ani jednego życia" (Golden Age z 1 maja, s.502).
1931 – Szczepienia są pogwałceniem Wieczystego Przymierza pomiędzy Bogiem a Noem. (Golden Age z 4 lutego, s.293)
1931 – Szczepienia są pogwałceniem Wieczystego Przymierza pomiędzy Bogiem a Noem. (Golden Age z 4 lutego, s.293)
1953 – Szczepienia nie są już uważane za spożywanie krwi ani za związane ze stosunkami seksualnymi. (Make Sure [Upewniajcie się], s.48)
Wielokrotnie zmieniano pogląd na temat przeszczepów, np.:
1949 – Przeszczepy narządów zostały omówione jako nie budzące sprzeciwu i „cud współczesnej chirurgii” (Awake! z 22 grudnia - "Spare Parts for Your Body" - „Zamienne części dla twego ciała”)
1967 – Przeszczepy narządów stają się odtąd kanibalizmem. Jest to ponowna całkowita zmiana poglądów. Oddawanie organów jest teraz stanowczo odradzane. (Watchtower z 15 listopada, s.702)
1980 – Więcej “nowego światła” na przeszczepy narządów. Jest ono zupełnym przeciwieństwem poprzedniego. Nie uważa się już ich za kanibalizm, a starsi nie powinni wszczynać kroków sądowniczych przeciwko Świadkowi, który z tego korzysta. (Watchtower z 15 marca, s. 31)
1975 – Leczenie hemofilii czynnikami krzepnięcia wyizolowanymi z osocza jest w oczywisty dla Towarzystwa sposób nie do przyjęcia dla prawdziwych chrześcijan, co ma wynikać z biblijnego nakazu powstrzymywania się od krwi. (Awake! z 22 lutego, s.30).
1975 – Cztery miesiące później następuje zmiana stanowiska. Ciało Kierownicze podejmuje decyzję, że frakcje krwi wykorzystywane w leczeniu chorych na hemofilię są do przyjęcia jako sprawa sumienia. Od początku lat 70-tych XX wieku braciom mówiono, że mogą oni wyrazić zgodę na jednorazowe przyjęcie jednej dawki w celach leczniczych. Osobom telefonującym do Towarzystwa po 11 czerwca mówiono, że mogą podejmować osobiste decyzje o tym czy chcą , czy nie chcą stosować czynnik krzepnięcia VIII i IX. Polityki tej nie uznano za oficjalną przez ponad trzy lata prawdopodobnie dlatego, że Ciało Kierownicze nie chciało w tak krótkim czasie oficjalnie podać zmiany swojego stanowiska. Ci, którzy pisali w sprawie stosowania czynników krzepnięcia VIII i IX nawiązywali kontakt bezpośrednio z Towarzystwem. Natomiast ci, którzy nie dzwonili i nie mieli takiego kontaktu prawdopodobnie umierali. (Sprawę tę szczegółowo opisał Raymond Franz, długoletni członek Ciała Kierowniczego w znanej książce „Kryzys sumienia”).
Podobnie przedstawia się sprawa z interpretacją kwestii przyjmowania surowicy krwi. Zawsze jednak oczekiwano aby pogląd arbitralnie wyrażany na łamach literatury Towarzystwa był uznawany za „nowe światło” pochodzące od Boga, a tym samym nie podlegające żadnej dyskusji.
W 1982 roku Towarzystwo wprowadziło swoją doktrynę głównych i drugorzędnych składników krwi. Drugorzędne komponenty są dozwolone, główne zakazane. Hemodylucja zostaje wymieniona w kategorii rzeczy nie do przyjęcia. (Awake! z 22 czerwca, s.25). W 2000 roku w czerwcowej Strażnicy dokonano rozległych reform w polityce co do krwi. „(...) jeśli chodzi o poszczególne frakcje tych składników, każdy chrześcijanin musi sam z modlitwą wnikliwie to rozważyć i podjąć świadomą decyzję.” Dało to Świadkom Jehowy podstawę do wyrażenia zgody na przyjęcie przenoszących tlen roztworów hemoglobiny (Watchtower z 15 czerwca, ss. 29-31) bez obawy o oskarżenie o „naruszenie prawa Bożego”. Pojawiające się wkrótce w mediach doniesienia potwierdzają nową politykę wobec hemoglobiny. We wrześniu oczywistym faktem staje się to, że Towarzystwo wyraża zgodę na stosowanie hemoglobiny wołowej. W 2004 roku Strażnica z 15 czerwca rozwija artykuł z 15 czerwca 2000 roku. Po raz pierwszy Świadkowie Jehowy na niższych i wyższych szczeblach dowiadują się, że pojedynczy największy składnik krwi (hemoglobina) jest już dopuszczalny w ramach osobistego wyboru. Świadkowie mogą stosować Polyheme i Hemopure, które dotychczas były w fazie testów klinicznych.
Podział dokonany przez Towarzystwo na główne i drugorzędne składniki krwi nie ma ani podstaw biblijnych ani medycznych. Doktryna o bezwzględnie „zabronionych” i „dopuszczalnych” składnikach nadal jednak funkcjonuje, paraliżując sumienie i wolność wyboru szczerych, pokornych ludzi, którym wmówiono, że usunięcie ze społeczności Świadków jest równoznaczne z odrzuceniem przez Boga, a aktualnie obowiązujący pogląd na temat krwi, choćby za chwilę miał ulec zmianie, pochodzi od „kanału łączności” z Bogiem, a więc od samego Stworzyciela.
Zachodzi jednak pytanie – czy słowa z Dziejów Apostolskich 15:28, 29 mogą dotyczyć jeszcze innego zastosowania niż jedynie odniesienia do spożywania krwi? A może doktrynerzy Towarzystwa Strażnica nawołując do przestrzegania Pawłowego nakazu „powstrzymywania się od krwi” sami winni są jego przekroczenia? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba rozważyć co oznacza „krew” w Piśmie Świętym. Warto też ponownie przypomnieć na wstępie tych rozważań przedstawiony wcześniej fakt:
W 1978 roku osoby cierpiące na hemofilię oficjalnie dowiadują się, że mogą wyrazić zgodę na leczenie obejmujące wykorzystanie składników lub frakcji krwi – gdyby ludzie ci zadzwonili do Towarzystwa, wiedzieliby o tym jakieś 3 lata wcześniej, natomiast ci, którzy nie wykonali telefonu prawdopodobnie zmarli do tego czasu. (Watchtower z 15 czerwca, s.30-31)
(Powyżej umieszczony fragment napisany kursywą w kolorze fioletowym cytuję za Markiem Boczkowskim)
(Powyżej umieszczony fragment napisany kursywą w kolorze fioletowym cytuję za Markiem Boczkowskim)
W Biblii jest bardzo często mowa o krwi. Poza literalnym znaczeniem (jak w cytowanej już Księdze Kapłańskiej) zwykle jest wymieniana w sensie symbolicznym. Poniższe wersety wskazują na to jednoznacznie:
Później Jehowa rzekł do Kaina: „Gdzie jest Abel, twój brat?", a on powiedział: "Nie wiem. Czyż jestem stróżem mego brata?" Na to rzekł: „Cóżeś uczynił? Posłuchaj! Krew twego brata woła do mnie z ziemi. (Księga Rodzaju 4:9,10)
A ponadto będę żądał z powrotem krwi waszych dusz. Z ręki każdego żywego stworzenia będę jej żądał z powrotem; i z ręki człowieka, z ręki każdego, kto jest jego bratem, będę żądał z powrotem duszy człowieka. Kto przelewa krew człowieka, przez człowieka zostanie przelana jego własna krew, bo na obraz Boży uczynił On człowieka.(Księga Rodzaju 9:5,6).
Wtedy ci trzej przedarli się do obozu Filistynów i naczerpali wody z cysterny betlejemskiej, która jest przy bramie, i niosąc, przynieśli ją Dawidowi. A Dawid nie chciał jej pić, lecz wylał ją dla Jehowy. I powiedział: „Jest nie do pomyślenia, przez wzgląd na mojego Boga, żebym to uczynił! Czyż miałbym pić krew tych mężów - kosztem ich dusz? Przynieśli ją bowiem z narażeniem swych dusz". I nie chciał jej pić. (1 Księga Kronik 11:18,19)
Gdy mówię niegodziwemu: 'Na pewno umrzesz', a ty go nie ostrzegasz i nie przemówisz, by ostrzec niegodziwego przed jego niegodziwą drogą w celu zachowania go przy życiu, to on, będąc niegodziwym, umrze w swym przewinieniu, lecz jego krwi będę się domagał z twojej ręki. (Księga Ezechiela 3:18)
Żeby na was przyszła wszelka krew prawych przelana na ziemi, od krwi prawego Abla do krwi Zachariasza - syna Berachiasza - którego zamordowaliście między sanktuarium a ołtarzem. (Ewangelia wg Mateusza 23:35)
Piłat widząc, że nic nie osiąga, a wzburzenie raczej wzrasta, wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz. A cały lud zawołał: Krew Jego na nas i na dzieci nasze. (Ewangelia wg Mateusza 27:24,25)
(…) Jestem czysty od krwi wszystkich ludzi (Dzieje Apostolskie 20:26)
[Być może to jest właśnie drugie znaczenie nakazu z Dziejów 15:28,29. „Powstrzymywać się od krwi” może po prostu oznaczać „być wolnym od winy krwi” - czy to od jej przelewania (np. w armii), czy też dzięki ostrzeganiu podobnemu do działalności Ezechiela, czy samego apostoła Pawła].
I w niej znalazła się krew proroków i świętych, i wszystkich zabitych na ziemi. (Apokalipsa wg Jana 18:24)
To tylko niektóre wersety świadczące o tym, że krew używana jest w Piśmie Świętym jako symbol. Symbol czego? ŻYCIA! Dobrze, że Świadkowie Jehowy otrzymują wiedzę na temat zagrożeń zdrowia i życia związanych z transfuzją. Ale również wiele innych zabiegów, „dozwolonych” przez Towarzystwo niesie z sobą niebezpieczeństwo powikłań, ponieważ mimo postępu medycyny, taka jest natura wszelkich operacji czy badań o charakterze inwazyjnym. Jednak aby uratować życie, zarówno pacjenci, jak i lekarze muszą świadomie podejmować takie ryzyko. Postawmy pytanie: czy Bóg wymaga, aby w imię „powstrzymywania się od krwi”, czyli od SYMBOLU samego życia, składać to życie w ofierze? Czy rodzice w imię własnych przekonań mają prawo składać w takiej ofierze życie swoich dzieci? W Księdze Jeremiasza, rozdziale 7 i wierszu 31 czytamy: „I zbudowali wyżynę Tofet w dolinie Ben-Hinnom, aby palić w ogniu swoich synów i córki, czego nie nakazałem i co nie przyszło Mi nawet na myśl.” Zaś Jezus potępił obłudników religijnych za niewłaściwą hierarchię wartości, jak o tym czytamy w Ewangelii wg Mateusza 23:16-19 (BT): Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: Kto by przysiągł na przybytek, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą. Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, złoto czy przybytek, który uświęca złoto? Dalej: Kto by przysiągł na ołtarz, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na ofiarę, która jest na nim, ten jest związany przysięgą. Ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę?
Trawestując słowa Mistrza, można by rzec: „Co jest ważniejsze: symbol życia (krew) czy życie?”
Polityka Towarzystwa polegająca na wymuszaniu ślepego posłuszeństwa przez manipulację wersetami biblijnymi wspartą „autorytetem” tzw. „kanału łączności” oraz zastraszaniu zarówno karą wieczną, jak i doczesną przez wykluczenie i następujący po nim nieuchronnie shunning, doprowadziła do tego, że przywódcy organizacji nie mogą powiedzieć o sobie za apostołem Pawłem: „Nie jesteśmy winni niczyjej krwi”. Przeciwnie – na ich rękach znajduje się krew wszystkich ofiar poglądu, że symbol życia jest ważniejszy od niego samego. Żądanie, jakie znalazło się w liście Towarzystwa do nadzorców podróżujących z 26 kwietnia 2000 roku, aby starsi zboru zbadali, czy jego członek, który zgodził się na przyjęcie krwi lub jej „niedozwolonych” przez Strażnicę składników wyraża „skruchę” podczas złożonej mu przez nich wizyty w szpitalu, a w razie jej braku ogłoszenia w zborze, że „dana osoba swoim postępowaniem dowiodła, że nie chce być już Świadkiem Jehowy” świadczy o zupełnym „odczłowieczeniu” kierownictwa organizacji, emocjonalnej gangrenie i zimnym okrucieństwie. Kto wie, czy to faryzejstwo nie jest gorsze niż jego pierwowzór!
„Rozpoznacie ich po ich owocach” (Ewangelia wg Mateusza 7:16).
(Jeśli nie zaznaczono inaczej, wszystkie wersety zacytowano wg Przekładu Nowego Świata)